Właśnie zakończyła się walka o życie 11-letniego Julka z warszawskiego Ursynowa. Niestety chłopca nie udało się uratować. Zmarł po ponad rocznej walce z nowotworem. Na drodze do dalszego leczenia stanął koronawirus. Julek Wróbel zmarł w nocy, z soboty na niedzielę. Przez ponad rok walczył z glejakiem mózgu. Rodzice chłopca do końca mieli nadzieję, że ich synka da się uratować. W planach mieli specjalne leczenie za granicą. Niestety przez epidemię koronawirusa wyjazd nie był możliwy.