Atak padaczki poprzedził śmierć młodego muzyka. Chociaż mężczyzna został przewieziony do szpitala, nie udało się go uratować. Odszedł, pogrążając w żałobie fanów i bliskich. Choroba dopadła go niespodziewanie, tuż po tym, jak jego samolot wylądował na lotnisku w Chicago. Śmierć 21-letniego rapera wstrząsnęła światem muzyki. Nic nie wskazywało na to, że mężczyzna choruje. Jego odejście poprzedził atak padaczki, którego mężczyzna dostał na lotnisku. Nieznana jest jeszcze przyczyna jego śmierci, wiadomo jednak, że kiedy zabierany był przez pogotowie, miał między innymi krwotok z ust.