Wkrótce minie 12 lat, odkąd odszedł Jerzy Turek. Widzowie „Złotopolskich” ze smutkiem żegnali sympatycznego listonosza, który występował w serialu od 1997 roku. Aktorzy z planu wspominają kolegę jako osobę niezwykle ciepłą i przyjazną, mimo tragedii, jaka odmieniła jego życie. 14 stycznia 2010 roku zmarł Jerzy Turek, grający w takich hitach, jak Eroica, Kogel-mogel czy Ryś. Widzowie TVP znali go przede wszystkim, jako Józefa Garlińskiego, wpatrzonego w serialową Julię listonosza i przyjaciela rodziny Złotopolskich. Jednak życie Jerzego Turka nie było łatwe. W 1973 roku jego kariera stanęła pod znakiem zapytania, kiedy aktor poważnie zdarł gardło. Jak się okazało, incydent ten skazał gwiazdę na operację wycięcia migdałków, po której musiał na nowo nauczyć się emisji głosu. Liczne komplikacje zdrowotne sprawiły, że Jerzy Turek był bliski całkowitej utraty głosu. Na szczęście przez cały ten czas wspierała go żona, Bolesława, z którą miał dwóch synów, bliźniaków.