Nikt nie spodziewał się, że popularna, koncertowa tradycja będzie miała tak bolesny finał. Podczas występu Guns N’ Roses, miał miejsce poważny wypadek. Skończyło się krwią i purpurowymi sińcami na całej twarzy. 29 listopada legendy rocka zawitały do miasta Adelaide w Australii. Ze sceny zabrzmiały największe hity, takie jak „Welcome to the Jungle”, „Don’t Cry”, czy „Paradise City”. Koncert w mig znalazł się na ustach całego świata. Niestety — w niezbyt pozytywnym kontekście.