TVP emitowało jeden z najsłynniejszych amerykańskich seriali Glee. Na początku lipca media zaczęły informować o zaginięciu 33-letniej głównej bohaterki produkcji i odnalezieniu na środku jeziora jej śpiącego 4-letniego syna. Wiemy, co doprowadziło do zgonu.Jak informuje portal extratv.com, niespełna miesiąc po tragicznych wydarzeniach ujawniono akt zgonu 33-latki. Według niego śmierć była nieszczęśliwym przypadkiem. Kobieta prawdopodobnie ratowała tonące dziecko, ale sama nie miała już siły na to, by wspiąć się na łódź.Gwiazda serialu emitowanego przez TVP nie żyje: ujawniono akt zgonuNaya Rivera zaginęła 8 lipca 2020 roku. Przypadkowe osoby zauważyły dryfującą łódź a na jej pokładzie samotne, śpiące 4-letnie dziecko. Niestety, po kilku dniach poszukiwań odnaleziono ciało pięknej i utalentowanej aktorki. Cały świat do samego końca miał nadzieję, że historia będzie miała pozytywne zakończenie.TVP emitowało serial z udziałem zmarłej gwiazdy. Akt zgonu nie pozostawia złudzeń. Teraz, tragedia nabrała zupełnie innego wymiaru. Wiemy, jak wyglądały ostatnie chwile aktorki. Rzecznik ministra zdrowia komentuje dzisiejszy raport. Nie ma dobrych informacji na weekend 500 plus w formie bonu? Prezes ZUS komentuje Ziobro poszedł do Rydzyka, aby poskarżyć się na PiS. Takiej sytuacji jeszcze nie było, zadziwiające słowa
Glee to amerykański, musicalowy serial telewizyjny, emitowany przez stację Fox. Serial szybko zdobył popularność i podbił serca widzów. Podobnie jak aktorzy w nim występujący. W związku z tym 8 lipca światem wstrząsnęła wiadomość o tragicznej i zagadkowej śmierci jednej z nich. Właśnie podano prawdziwą przyczynę śmierci aktorki.8 lipca – to właśnie wtedy popularna gwiazda serialu Glee – Naya Rivera została uznana za zaginioną. Wówczas na jeziorze Piru, w stanie Kalifornia doszło do tragedii.