W tym roku podczas Eurowizji Junior reprezentował nas Dominik Arim, z piosenką „All Together”. Niestety, tym razem nie udało się powtórzyć sukcesów sprzed lat, Polska nie znalazła się na wysokim miejscu w klasyfikacji. Widzowie są wściekli, nie takiego werdyktu wszyscy się spodziewali. W końcowym wyniku rywalizacji dopatrzono się nawet ustawki.
Tym razem nie udało się powtórzyć kolejnego sukcesu Polski na Eurowizji Junior. Dominik Arim, który reprezentował w tym roku nasz kraj, znalazł się poza podium. Mimo tego jesteśmy dumni z naszego przedstawiciela. Po zakończonym konkursie, w komentarzach posypały się słowa wsparcia dla chłopca. Pojawiły się też pewne teorie, co do tego, dlaczego Dominik nie zwyciężył w tegorocznej edycji.
Eurowizja 2018 jak co roku wzbudza wiele emocji. Wszystkie kraje, które biorą udział w konkursie, przygotowują się do niego przez bardzo długi czas, aby zaskoczyć widzów swoim występem. W tym roku nie dało się uniknąć sytuacji, aby atmosfera stała się jeszcze bardziej gorąca. Pewien mężczyzna postanowił bowiem zakłócić spokój podczas konkursu i wbiegł na scenę podczas występu SuRie reprezentującej Wielką Brytanię. Podczas finału 63. Konkursu Piosenki Eurowizji w Lizbonie na scenie wystąpiło 26 artystów. Do zadziwiającej sytuacji doszło podczas występu piosenkarki SuRie, która reprezentowała Wielką Brytanię. Podczas wykonywania swojego utworu, nieznany mężczyzna wtargnął na scenę i podbiegł do przerażonej piosenkarki. Kobieta właśnie wykonywała piosenkę „Storm”, kiedy ku przerażeniu wszystkich zebranych na scenę wskoczył nieznany mężczyzna. Ten w mgnieniu oka wyrwał jej mikrofon z ręki i mocno pchnął, jakby chciał strącić w tłum fanów. Eurowizja 2018 – atak na wokalistkę podczas konkursu Mężczyzna wykrzykiwał do mikrofonu rzeczy w niezrozumiałym języku. Nikt nie wiedział o co chodzi. Przez ułamki sekund wydawało się, że to wyreżyserowana akcja. Kiedy jednak na mężczyznę rzucili się ochroniarze, nikt nie wątpił, że to był atak. Mężczyzną szybko zajęły się służby ochraniające imprezę. Zanim jednak go ściągnięto ze sceny, zdążył wykrzyczeć do mikrofonu szereg zdań, które były trudne do zrozumienia. Nieoficjalnie wiadomo, że były to groźby pod adresem rządu Wielkiej Brytanii. Mężczyzna miał mówić w imieniu jakiejś zbiorowości, gdyż jedną z jego wypowiedzi odczytano jako „domagamy się pokoju!”. Skandaliczne zachowanie zobaczyli na żywo fani konkursu na całym świecie. Piosenkarka otrzymała od organizatorów Konkursu Piosenki Eurowizji możliwość powtórzenia swojego występu, jednak nie skorzystała z tej możliwości. Co ciekawe, występ brytyjskiej piosenkarki jest jedynym, który nie został opublikowany na oficjalnym kanale Eurowizji na YouTube.