Deynn i Majewski to para, która wzbudza zażenowanie w większości internautów. Małżeństwo robi dosłownie wszystko, aby zyskać sympatię swoich obserwatorów i choć trochę naprawić całkowicie zszarganą reputację. W tym celu, co jakiś czas pojawiają się tkliwe posty i wyznania, jednak tym razem, Majewski zaskoczył dosłownie wszystkich. Afera siostrzana, gangsterski ślub i bajecznie biedne życie w Stanach, to tylko namiastka zmian, które zaszył w życiu państwa Majewskich. Oprócz tego para podarowała 20 tysięcy złotych na cele charytatywne, a w imię wiary ich twarze ozdobiły wytatuowane krzyże. W nagrywanych na mediach społecznościowych filmikach nie usłyszymy już wulgaryzmów, a para zawsze stara się kulturalnie odpowiadać na pytania swoich fanów. Teraz okazuje się, że przemiana Deynn i Majewskiego jest dużo głębsza, niż mogłoby się nam wydawać.
Wygląda na to, że Deynn i Majewski mają stalowe nerwy i dużo więcej tupetu niż sami chcą przyznać. Para, którą zlinczowały niemal wszystkie media, wróciła na dobre do show-biznesu. Teraz dobrze bawią się na najbardziej lansiarskim festiwalu na świecie – Coachella. Para, która zaliczyła ogromny medialny upadek, wróciła do show-biznesu. Wygląda na to, że po „siostrzanej aferze” nie zostało już ani śladu. Deynn i jej mąż Daniel Majewski nadal budzą duże kontrowersje. Wiadomo, że świeżo upieczone małżeństwo przeprowadziło się do Los Angeles, a mimo to podkreśla, że musi oszczędzać. Twierdzą również, że stracili wszystkie kontrakty reklamowe, co od samego początku stanowiło punkt sporu wśród internatów.
Wygląda na to, że szykuje się to, na co wszyscy czekaliśmy. Ptaszki ćwierkają, że powrót najbardziej znienawidzonej fit-sportsmenki jest bliski. Deynn i Majewski założyli Instagram swojemu psu i zaczęli umieszczać na nim nowe posty. Ich personalne konta społecznościowe nadal milczą. Wygląda na to, że Deynn i Majewski nie potrafią żyć bez mediów społecznościowych. Postanowili wrócić do świata mediów za pomocą konta swojego…psa. Dabbie the french princess śledzi ponad 80 tysięcy osób.