Ewa Farna otwarcie opowiada o ciałopozytywności i zachęca inne kobiety do pokochania swojego ciała. Wokalistka jakiś czas temu powróciła pamięcią do przykrych wspomnieć i zdradziła, jakie komentarze na temat swojej figury czytała w sieci.Gwiazda była nazywa przez hejterów w naprawdę okrutny sposób.
Jeszcze do niedawna depilacja kobiet była uznawana za coś oczywistego. Obecnie jednak sytuacja się zmienia dzięki ruchowi ciałopozytywności. Wiele osób świadomie decyduje, że nie ma potrzeby usuwania włosów z ciała. Należy do nich pewna kobieta z Kopenhagi. Czemu podjęła taką decyzję? Eldina Jaganjac z Kopenhagi postanowiła, że nie będzie się depilować – także na twarzy. Nie usuwa włosków z brwi ani znad ust. Robi to celowo i przyświeca jej bardzo ważny cel.
Presja wyglądania pięknie i estetycznie, jaką normy kulturowe wywierają na kobiety, jest ogromna. Piękno rozumiane jako wzorzec modelki z wybiegu jest często nieosiągalne. Na szczęście są historie, które pokazują, że można się tym nie przejmować – jak ta Kirsten Bosly z Australii. Piękno i uroda są względne i subiektywne, a ideał nie istnieje, należy o tym pamiętać. Niestety, kanon piękna obecny na wybiegach i w kolorowych magazynach sprawia, że wiele osób popada w kompleksy i wstydzi się swojego wyglądu. Na szczęście powoli się to zmienia, także dzięki takim historiom, jak poniższa.
Aleksandra Żebrowska pokazała rozstępy. To kolejna znana osoba, która dołączyła do akcji zapoczątkowanej przez aktorkę Aleksandrę Domańską, pod tytułem Ciało bogini za nic się nie wini. To reakcja kobiet na promowanie nierealnych standardów piękna, zwłaszcza w mediach społecznościowych. Aleksandra Żebrowska dołączyła do kobiet, które w mediach społecznościowych, szczególnie na Instagramie, pokazują naturalne ciała, bez retuszu i filtrów upiększających. Co więcej, coraz chętniej pokazują niedoskonałości własnego ciała. Ma to pomóc innym w akceptacji własnego wyglądu.