Beata Tadla na Instagramie pochwaliła się zdjęciem sprzed 26 lat. Kadr w mgnieniu oka wywołał lawinę komentarzy wyrażających zachwyt urodą dziennikarki. Wszystko wskazuje na to, że dla kobiety czas postanowił się zatrzymać, a wiek to nic nieznacząca liczba. Nic się pani nie zmieniła – pisali zachwyceni obserwatorzy. Dziennikarka postanowiła dołączyć do grona gwiazd, które wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Co więcej, Beata Tadla robi to już od wielu, wielu lat. W mediach społecznościowych pokazała identyfikator wolontariusza z 1994 roku. Komentarze opiewające wygląd kobiety ciągnęły się w nieskończoność.
Beata Tadla ostatnio przeżywała bardzo ciężkie chwile i los jej nie oszczędzał. Piękna dziennikarka wykazała się jednak siłą charakteru i z wszystkich opresji wyszła z podniesioną głową. Bez wątpienia z dziennikarki mogą brać przykład wszystkie kobiety. Beata w jednym z wywiadów postanowiła skrytykować władze TVP i odnieść się do swojego zwolnienia. Beata Tadla to kobieta z ogromną klasą. Wiele w ostatnim czasie przeszła, jednak jak widać, z każdej opresji można wyjść, zachowując twarz i dobre imię. Beata cieszy się ogromną sympatią i trudno się dziwić. Dziennikarka tryska energią i może być dla nas przykładem, jej optymizm jest wręcz zaraźliwy. W jednym z wywiadów postanowiła odnieść się do głośnego zwolnienia z pracy. Tadla skrytykowała w gorzkich słowach władze TVP.
Beata Tadla po głośnym rozstaniu z Jarosławem Kretem do tej pory nie może odzyskać spokoju. Kret w mało delikatny sposób zakończył związek z piękną dziennikarką na łamach tabloidu, a teraz najwyraźniej zaczyna mocno żałować swojej impulsywnej decyzji. Kariera Beaty przechodzi obecnie świetny czas, a to najwyraźniej spowodowało, że Kret myśli o powrocie do porzuconej kobiety. Beata Tadla i Jarosław Kret mieli w programie Taniec z gwiazdami rywalizować jako para. Najwyraźniej Kret nie wytrzymał presji i postanowił, że porzuci swoją narzeczoną w mało elegancki sposób. Fani dziennikarki bardzo wspierali ją w tych trudnych chwilach, a Jarosław spotkał się z lawiną hejtu, którą kierowali w jego stronę internauci. Beata Tadla zaczęła sobie coraz lepiej radzić na parkiecie i w życiu prywatnym. Jej kariera wyraźnie zaczęła kwitnąć, a finalnie Tadla wygrała program Taniec z gwiazdami i kryształowa kula, a także 100 tys. złotych trafiły w jej ręce. Czy te wydarzenia sprowokowały Kreta do walki o uczucie Tadli?
Beata Tadla ma ostatnio bardzo ciężki czas. To, co zafundował publicznie jej były partner Jarosław Kret, przejdzie do historii. Polskie media dawno nie widziały tak żenującego zachowania mężczyzny po rozstaniu. Teraz dziennikarka zdecydowała się na dramatyczne wyznanie z przeszłości. Podczas ostatniego odcinka Tańca z Gwiazdami, dziennikarka wyznała swój dramat z przeszłości. Okazuje się, że podczas porodu swojego jedynego syna, Janka – dziennikarka prawie umarła.
Jarosław Kret cały czas podnosi stawkę, jeżeli chodzi o konkurs na najgorszego faceta w historii. Beata Tadla musi mieć naprawdę stalowe nerwy, żeby nie dać mu publicznie w twarz. Z informacji do których dotarł Fakt, dowiadujemy się co pisze jej w sms-ach. Okazuje się, że Jarosław Kret nie umie odpuścić. Pogodynek postanowił zamęczać Tadle przykrymi sms-ami, w których próbuje wpędzić swoją byłą partnerkę w poczucie winy.