Jarosław Kret cały czas podnosi stawkę, jeżeli chodzi o konkurs na najgorszego faceta w historii. Beata Tadla musi mieć naprawdę stalowe nerwy, żeby nie dać mu publicznie w twarz. Z informacji do których dotarł Fakt, dowiadujemy się co pisze jej w sms-ach. Okazuje się, że Jarosław Kret nie umie odpuścić. Pogodynek postanowił zamęczać Tadle przykrymi sms-ami, w których próbuje wpędzić swoją byłą partnerkę w poczucie winy.