Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Tak pożegnają Kamilka z Częstochowy, chcą wynagrodzić mu cały ból. To oni byli z nim do samego końca
Michał Fitz
Michał Fitz 11.05.2023 19:17

Tak pożegnają Kamilka z Częstochowy, chcą wynagrodzić mu cały ból. To oni byli z nim do samego końca

szpital
fot. CanvaPro/baona; facebook.com

3 dni temu po trwającej nieco ponad miesiąc walce o życie zmarł Kamilek z Częstochowy, który był leczony w jednym z katowickich szpitali. Dziecko przez te kilka tygodni otrzymywało wiele upominków od wspierających go, anonimowych rodaków. Wiadomo, co szpital zrobi z tymi upominkami.

Zszokowani jego losem Polacy wysyłali mu nie tylko rozczulające listy, ale także pluszaki i wiele innych podarków.

Kamilek z Częstochowy otrzymywał prezenty

Cała Polska usłyszała o tragedii Kamilka w dniu, w którym zabrano go do szpitala. Nie było tajemnicą, gdzie będzie leczony. Jego los wstrząsnął w zasadzie wszystkimi rodakami, dlatego do placówki zaczęły spływać prezenty dla chłopca. Niestety, nie będzie mu dane z nich skorzystać.

Co dostawał? Jak poinformował rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka były to różnego rodzaju zabawki, pluszaki oraz pocztówki. Nie brakowało także upominków, które miały dodać chłopcu wiary, chociażby różańców.

Wyniki sekcji zwłok Kamilka z Częstochowy. Rozpaczliwe, przez co musiał przechodzić

Co szpital zrobi z prezentami dla Kamilka z Częstochowy

Kamilek nie dostał szansy, by nacieszyć się wsparciem, które otrzymał od całej Polski. Co w takim razie ze wszystkimi upominkami, które mu przekazano? Jak poinformowano w komunikacie, szpital nie zamierza ich sobie przywłaszczać, ani też nie będzie ich odsyłał. Zostaną wykorzystane w inny, rozczulający sposób.

Wszystkie te prezenty będą w dniu pogrzebu chłopca złożone na jego grobie. Jak zaznaczono w oświadczeniu, jedynym wyjątkiem będzie oryginalny różaniec z Medjugorie. Ten zostanie umieszczony w szpitalnej Kaplicy Aniołów Stróżów.

Kamilek z Częstochowy długo cierpiał

Kamilek z Częstochowy był hospitalizowany przez ponad miesiąc, ale jego cierpienie trwało dużo dłużej. Najgorsze było kilka dni przed trafienie do placówki. Wówczas poparzone wrzątkiem dziecko było zaniedbywane w domu przez 5 dni. Gdyby zareagowano natychmiast, finał mógłby być inny.

Co gorsza, koszmar dziecka ciągnął się miesiącami. Jeszcze wcześniej był regularnie bity przez swojego ojczyma, który dopuszczał się nawet gaszenia na nim papierosów. Właśnie dlatego mężczyzna odpowie teraz przed sądem za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Zobacz post:

Tagi: Kamil