Tak dba o siebie Rodowicz. Przepis na długowieczność wzięła od żony generała
17 kwietnia 2024 roku, to wielki dzień dla Maryli Rodowicz. To właśnie tego dnia zaprezentowano na specjalnie zorganizowanej konferencji dla mediów teledysk do nowej wersji “Sing-Sing”, którą nagrała wraz z Mrozem. Wśród małego grona dziennikarzy, byliśmy tam również i my. Udało nam się porozmawiać z artystką, która na nowo nagrywa swoje największe hity.
Maryla Rodowicz i Mrozu w formie
Późne przedpołudnie. Środa 17 kwietnia 2024 roku. Specjalna konferencja prasowa zorganizowana dla dziennikarzy przez Warner Music Poland. Na miejscu czekają już gwiazdy: Maryla Rodowicz i Mrozu. W garderobie słyszą gwar, który niesie się w restauracji “Pod Gigantami”. Przybyli goście proszeni są o zajęcie swoich miejsc w jednej z przygotowanych sal.
W środku widzimy wielki napis “Spotkanie Live z Marylą Rodowicz”. W tle słychać szepty podekscytowanych fanów i przedstawicieli mediów. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi prowadzący spotkanie Piotr Metz. Przedstawia się, a także informuję, że za chwilę przybędą gwiazdy, dla których wszyscy stawili się punktualnie o godzinie 11:00.
Maryla Rodowicz częstuje Mroza naleśnikami
Płyta “Niech żyje bal", to pomysł managerów Maryli Rodowicz . To właśnie oni postanowili namówić gwiazdę, aby zaprosiła na wyjątkowy album wielkie gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Krążek będzie składał się z dziesięciu zaskakujących aranżacji.
Pierwszy singiel, który zapowiada longplay, to “Sing-Sing”. Do tej piosenki Maryla Rodowicz zaprosiła “ Mroza” , czyli jedną z największych współczesnych gwiazd. Artystka postanowiła wysłać ręcznie pisany list, a następnie doszło do spotkania w jej domu.
Przesłuchali wspólnie mnóstwo utworów, siedząc na tarasie. Rodowicz usmażyła także naleśniki, które Łukaszowi bardzo smakowały. W trakcie rozmowy z Marylą zapytałem, z czym one były:
Ze srem, jak to się mówi - odpowiedziała Rodowicz.
Sposób Maryli Rodowicz na długowieczność. "Zimno mnie konserwuje"
Po spotkaniu, w trakcie którego artyści opowiadali o swojej współpracy, przyszedł czas na indywidualne wywiady. Udało mi się usiąść naprzeciwko Maryli Rodowicz i porozmawiać między innymi o samym utworze. Artystka opowiedziała mi, jak powstał ten duet i dlaczego Mrozu:
Tak się ułożyło, że Łukasz wybrał „Sing Sing”. Był pierwszym artystą z tego projektu, który przyszedł do mnie do domu. Było bardzo kameralnie: ogród, naleśniki i słuchanie muzyki. Łukasz jest muzykiem, więc podszedł do tematu muzycznie. Słuchaliśmy wielu numerów, przeróżnych. On już był pewien, co chce zaśpiewać. Powiedział, że „Sing Sing” i koniec - opowiedziała Maryla Rodowicz.
Mimo tego, że czas na pytania był ograniczony dla każdej redakcji, udało mi się zapytać Panią Marylę, oto jak o siebie dba, ponieważ słyszałem, że uwielbia spać z otwartym oknem nawet w zimę:
Właśnie zimno mnie konserwuje. Kiedyś był taki generał Zajączek. I jego żona generałowa Zajączkowa pod łóżkiem trzymała lód, bryły lodu i wyglądała fenomenalnie. Czyli zimno konserwuje. I miała też młodych kochanków w wieku 80-lat. To są te dwie rzeczy, które konserwują. Na razie używam zimnego chowu, czyli zimnego powietrza - odpowiedziała Maryla Rodowicz.
To nie koniec niespodzianek artystki w tym roku. Rodowicz przygotowała dla fanów romans z gatunkiem muzycznym, o którym nikt by nie pomyślał.