Szymon Hołownia porównał Morawieckiego do jednego zwierzęcia. Internauci: "W punkt"
Szymon Hołownia od niedawna jest nowym Marszałkiem Sejmu. Kilka z jego wypowiedzi w nowej roli już krąży po sieci, stając się hitami internetu. Teraz polityk pokusił się o kolejne, nietuzinkowe stwierdzenie, które ma na to szanse. Opisując Mateusza Morawieckiego, zastosował niecodzienne porównanie.
Szymon Hołownia - od zakonnika do polityka
Trzeba przyznać, że Szymon Hołownia przeszedł wyjątkowo ciekawą drogę, by znaleźć się dziś w Sejmie. Jeszcze dekadę temu, gdy był gwiazdą TVN, nikt nie pomyślałby, że za parę lat będzie mu tak szło w polityce. Tymczasem praca w telewizji dziś procentuje, bo po Hołowni widać świetne obycie z kamerą.
Jeszcze wcześniej jednak sam pewnie nie sądził, że zostanie gwiazdą. Pierwsze plany na dorosłe życie zakładały bowiem bardzo spokojny żywot. Marszałek próbował bowiem swoich sił w zakonie, ale ostatecznie duchownym nie został. Teologią zainteresował się jednak na tyle, że dziś może pochwalić się już napisaniem ponad 20 książek w tej tematyce.
Szymon Hołownia o Mateuszu Morawieckim
W trakcie swojej ostatniej konferencji prasowej Szymon Hołownia postanowił skomentować zachowanie Mateusza Morawieckiego. Nowy Marszałek Sejmu znany jest ze swojej erudycji oraz elokwencji, dlatego nie byłby sobą, gdyby nie zawarł w opinii jakiejś ciekawej metafory. Wieloletniego premiera przyrównał do kota!
Kiedy myślę o panu Morawieckim, to przypomina mi się fenomen kota Schrodingera. Przypomnijmy, był to taki kot, który jednocześnie był w pudełku i poza nim. Mam wrażenie, kiedy słucham i oglądam pana premiera, że mamy teraz do czynienia właśnie z “premierem Schrodingera”, który z jednej strony jest premierem, a z drugiej strony nim nie jest.
ZOBACZ TEŻ:
Trudno uwierzyć, kim naprawdę jest żona Szymona Hołowni. Dzieli ich spora różnica wieku!
Internauci komentują słowa Szymona Hołowni
Wyniki wyborów pokazały, że Polacy wciąż są podzieleni politycznie i takie też są komentarze po nagraniem wyżej przytoczonej wypowiedzi Hołowni. Oczywiście wiele osób chwali go za barwny język, ale część internautów uważa, że przesadził z tym porównaniem.
- Panie Marszałku w punkt pan trafił z tym kotem
- Uważam, że to było bardzo nie na miejscu , zważając na stanowisko, jakie zajmuje ten Pan. Chyba myślał wtedy, że jest w Mam Talent i musi być zabawny
- Bardzo adekwatna ta metafora
- Wysoka kultura Pana Marszałka dawno oczekiwana w izbie sejmowe. Oby tylko zapędy szołmena nie spowodowały, ze obrady będziemy oglądać jak program rozrywkowy
