Sprawa śmierci "Majora" Suchodolskiego pogrąża się w mroku. Łamiący widok na grobie. Jedno od razu rzuca się w oczy
Sprawa śmierci patostreamera Wojciecha „Majora” Suchodolskiego od samego początku wywołuje wiele kontrowersji. Śledczy wciąż badają, czy w jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie. Tymczasem postanowiliśmy odwiedzić grób mężczyzny, by zobaczyć, jak wygląda jego stan na niecałe dwa miesiące od pogrzebu. Jedna rzecz od razu rzuca się w oczy.
Trwa śledztwo w sprawie śmierci Wojciecha "Majora" Suchodolskiego
Dokładnie 2 miesiące temu media poinformowały o śmierci patostreamera Wojciecha „Majora” Suchodolskiego. Mężczyzna został odnaleziony w poniedziałek 19 czerwca ok. godz. 18 w domu przy ulicy Leśnej w Sędziszowie. To właśnie w tym miejscu powstawał patologiczny kontent na YouTube, gdzie na transmisjach na żywo dochodziło do alkoholowych libacji.
Śmierć mężczyzny wzbudziła wiele emocji wśród osób, które śledziły jego poczynania w internecie. Wiele z nich zakładało, iż 49-letni Major po prostu przedawkował alkohol, od którego był uzależniony . Niektórzy spekulowali także, jakby miał popełnić samobójstwo z powodów osobistych. Jednak nieoczekiwanie śledztwo w sprawie jego odejścia przyniosło mroczne rezultaty. Prokuratura bada, czy do jego śmierci mogły przyczynić się osoby trzecie.
Nowe, niepokojące informacje ws. śmierci Wojciecha "Majora" Suchodolskiego
Śledztwo w sprawie śmierci Wojciecha „Majora” Suchodolskiego wciąż się toczy. Wyniki sekcji zwłok mają ujawnić, czy do jego zgonu przyczyniły się osoby trzecie. Tymczasem do mediów wycieka coraz więcej niepokojących informacji w sprawie okoliczności jego odejścia.
Okazuje się, że na platformie, na której działał Major, wciąż funkcjonuje jego konto “Wojtek z Bombasu – Major Suchodolski”, które można wspierać kwotą od 4,99 do 59,99 złotych miesięcznie. Co jakiś czas pojawiają się na nim również nowe filmy, które zawierają archiwalne materiały z udziałem patostreamera.
Niepokojące również okazują się dane, które ujawnił portal Spider's Web. Informator tabloidu udostępnił informacje, które mają sugerować, iż telefon Majora miał zostać wyczyszczony. Wiele więc wskazuje na to, że doniesienia o uczestnictwie osób trzecich przy śmierci mężczyzny mogą okazać się prawdą. Wciąż jednak czekamy na oficjalne stanowisko prokuratury w tej sprawie.
Tak obecnie wygląda grób "Majora" Suchodolskiego
19 sierpnia mijają dwa miesiące, odkąd Wojciech „Major” Suchodolski nie żyje. Jego ostatnie pożegnanie odbyło się 26 czerwca. Poprzedziło je uroczyste wystawienie trumny z ciałem w kościele oraz msza, podczas której doszło do awantury.
Major Suchodolski spoczął na cmentarzu Farny w Białymstoku. Żegnali go najbliżsi, a także fani, którzy śledzili jego upadek w internecie. Mężczyzna został pochowany w rodzinnym grobie, razem ze swoją matką Janiną Suchodolską. Na kamiennej płycie pojawiło się wówczas morze zniczów oraz kilka wieńców z kwiatami. Taki obrazek z resztą znajduje się na cmentarzu do dziś.
Gdy jednak zjawiliśmy się przed grobem Wojciecha „Major” Suchodolskiego, naszą uwagę od razu przykuł pewien szczegół. Zniknęła tabliczka ze zdjęciem i wygrawerowanymi danymi zmarłego , a mimo to nie wyryto jeszcze jego nazwiska w kamieniu. Być może zmieni się to w najbliższym czasie, jednak obecnie jedynie pamiątkowe wieńce i szarfy świadczą o tym, że w tym miejscu spoczął Major.
źródło: spidersweb.pl, wirtualnemedia.pl