Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Śmierć polskiego sportowca spadła jak grom. Miał tylko 39 lat. "Do dzisiaj nie mogę się pogodzić"
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 21.06.2025 17:34

Śmierć polskiego sportowca spadła jak grom. Miał tylko 39 lat. "Do dzisiaj nie mogę się pogodzić"

Śmierć polskiego sportowca spadła jak grom. Miał tylko 39 lat. "Do dzisiaj nie mogę się pogodzić"
Fot. PRZEMYSLAW SZYSZKA/SE/EAST NEWS, Canva/Aris Leoven

Śmierć Tomasza Jędrzejaka spadła na świat sportu niczym grom z jasnego nieba. Miał zaledwie 39 lat, a okoliczności tragedii wstrząsnęły kibicami i zawodnikami w całym kraju. To był ogromny cios, z którym wielu do dziś nie potrafi się pogodzić. Wspomnienia, łzy i niewypowiedziany żal wciąż są żywe — zwłaszcza wśród tych, którzy podziwiali jego talent, determinację i serce do walki. Dziennikarz TVN właśnie zamieścił w sieci wpis, który łamie serca.

Tragiczna śmierć polskiego sportowca

Tomasz Jędrzejak, ceniony żużlowiec, zmarł tragicznie 14 sierpnia 2018 r., mając zaledwie 39 lat. Jego śmierć wstrząsnęła całym środowiskiem sportowym. Choć z pozoru wszystko układało się dobrze — przeniósł się do Stali Rzeszów, gdzie prezentował dobrą formę — nikt nie wiedział, z jakim bólem zmagał się wewnętrznie.

Zawodnik był nękany przez część kibiców z rodzinnego miasta, którzy nie zaakceptowali jego transferu i zdewastowali jego samochód. Na domiar złego klub z Rzeszowa, kierowany przez Ireneusza Nawrockiego, nie wywiązywał się z obietnic finansowych — zalegał mu ok. 100 tys. zł. Dla spokojnego i wrażliwego Jędrzejaka była to psychiczna presja nie do udźwignięcia.

Dzień przed śmiercią udostępniał w mediach społecznościowych utwory o śmierci – być może było to nieme wołanie o pomoc. Fakt, że sportowiec odebrał sobie życie, pozostawił ogromną pustkę i pytania bez odpowiedzi.

Wiadomość o śmierci Jędrzejaka wstrząsnęła Polską

Wiadomość o jego śmierci była dla mnie szokiem. Mam do niego taki wewnętrzny żal, że to zrobił. Z jednej strony chce się płakać, a z drugiej ogarnia mnie bezradność i wściekłość - mówił były trener żużlowca, Marek Cieślak.

Jędrzejak był nie tylko utalentowanym żużlowcem i legendą Sparty Wrocław, ale też serdecznym i wrażliwym człowiekiem, którego uwielbiali zarówno kibice, jak i koledzy z toru. Jego śmierć w 2018 roku wstrząsnęła całym środowiskiem sportowym. Bliscy do dziś nie mogą się pogodzić z tragedią — w ich wspomnieniach „Ogór” pozostaje osobą uśmiechniętą, pomocną i pełną pasji.

Zawodnicy wspominają go jako profesjonalistę i przyjaciela, a jego triumf w mistrzostwach Polski w 2012 roku do dziś uznawany jest za jedno z najbardziej niespodziewanych i wzruszających zwycięstw w historii żużla. Niestety, za kulisami jego życia toczyła się trudna walka z emocjami i presją. Wrażliwość, która czyniła go wyjątkowym człowiekiem, w zderzeniu z brutalnością sportowego świata, doprowadziła do dramatycznego końca.

Dziennikarz TVN wspomina żużlowca. "Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić"

Wzruszający wpis Bartosza Jędrzejaka, dziennikarza TVN, to kolejny dowód na to, jak silne piętno w środowisku sportowym i medialnym odcisnęła śmierć Tomasza Jędrzejaka. Choć panowie nie byli spokrewnieni, planowali wspólny materiał do „Dzień Dobry TVN” — "Jędrzejak uczy Jędrzejaka”, w którym żużlowiec miał zdradzać sekrety szybkiej jazdy na torze, a dziennikarz opowiadać o pogodzie. Niestety, do realizacji nigdy nie doszło.

Nie udało się, nie zdarzyłem. Mistrz w samotności podjął decyzję. Tomek odebrał sobie życie. Dlatego tak głośno mówię o depresji wśród mężczyzn, szczególnie tych najsilniejszych, sportowców. To naprawdę nie jest obciach mówić o swoich słabościach. Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić - przekazał dziennikarz w poście na Instagramie.

Słowa Bartosza Jędrzejaka, które dziś (21.06) ukazały się na platformie, to bolesne, ale ważne przypomnienie, że za sukcesami i medalami często kryje się trudna, niewidoczna walka.

Wybór Redakcji
Pazura, Wiśniewski, Kurdej-Szatan
Ile oni mają dzieci? Te gwiazdy to też rodzice. Zgadniesz, kto ma całą gromadkę?