Sąsiedzi przerażeni stanem rekordzisty z "Jeden z dziesięciu". Przykre, co teraz się z nim dzieje!? Szczegóły mrożą
Fenomenalny występ Artura Baranowskiego w programie “Jeden z dziesięciu” rozgrzał całą polską publikę. Zawodnik w niebywały sposób rozgromił innych uczestników, odpowiadając poprawnie na wszystkie zadane mu pytania. Wszystko szło zgodnie z planem, aż w sieci nie pojawiła się informacja o tym, iż nie będzie go w finale. Gdy wieść roznosiła się lotem błyskawicy, powstawały coraz to nowe interpretacje tego, co mogło doprowadzić do zaistniałej sytuacji. Sąsiedzi zabrali głos o obecnym stanie Artura Baranowskiego, doniesienia są niepokojące.
Rekordzista "Jeden z dziesięciu" poruszył Polaków
Dzięki niezwykłemu występowi Artura Baranowskiego w uwielbianym programie “Jeden z dziesięciu” nawet ci, którzy nie mają w zwyczaju śledzić tego programu, skupili się nad losami wybitnego gracza i oczekiwali na wielki finał. Podobna sytuacja nie miała miejsca od niemal 30 lat — liczba zdobytych punktów przyprawia o zawrót głowy. Pan Artur odpowiedział dobrze na wszystkie pytania w finale 19 odcinka 140. sezonu “Jednego z dziesięciu”.
W dzień emisji wszyscy dowiedzieli się, że jednak mistrz nie pojawi się w finale. Zdziwienie sięgnęło zenitu, a Polacy zaczęli mocno zastanawiać się nad przyczyną. Choć oficjalnie Arturowi Baranowskiego zepsuł się samochód, wiele osób wciąż ma wobec tej wersji nieco wątpliwości.
Wyszło na jaw, dlaczego zwycięzca "Jeden z dziesięciu" nie chce rozmawiać z mediami. Tego nikt się nie spodziewał On też pobił rekord w “Jeden z dziesięciu”. Teraz ujawnił tajemnicę zwycięstwa Baranowskiego?Artur Baranowski nie pojawił się w finale "Jeden z dziesięciu"
Według wiadomości, które pojawiły się w serwisie “Onet”, samochód Artura Baranowskiego miał zepsuć się ok. 2 godzin jazdy od studia TVP3 mieszczącego się w Lublinie. To właśnie w tym miejscu tradycyjnie nagrywa się odcinki “Jednego z dziesięciu”.
Jak informują media, uczestnik musiał wezwać pomoc drogową. Czekając na jej przyjazd, stracił szansę na walkę w Wielkim Finale 140. edycji teleturnieju. Wraz z nią przepadała nagroda wynosząca 40 tys. złotych, którą zgarnie wygrany. Choć ten niefortunny zbieg okoliczności musiał paść akurat na niego, pojawia się małe światło w tunelu. Uczestnik otrzyma 10 tysięcy złotych w ramach nagrody pocieszenia. Wszystko to za sprawą niespotykanej przewagi nad konkurentami.
Sąsiedzi w niepokojący sposób o Arturze Baranowskim z "Jeden z dziesięciu"
Do całej sprawy głośnego występu w “Jeden z dziesięciu” postanowili odnieść się sąsiedzi Artura Baranowskiego. Niestety słowa o jego obecnym stanie nie brzmią zbyt optymistycznie.
Odcinki były nagrywane wcześniej, ale dopiero teraz trafiły do telewizji. Artur bardzo chciał wziąć udział w Wielkim Finale, bo przecież miał ogromne szanse na główną nagrodę. Zły los pokrzyżował mu jednak plany. To był dla niego wielki stres. Wiemy, że wszystko było nagrywane w sobotę, zanim jeszcze stał się popularny w całym kraju — przekazali mieszkańcy.
Okazuje się, że nagła rozpoznawalność nie jest wcale prosta dla wybitnego gracza. Musi mierzyć się teraz z wieloma wyzwaniami dotyczącymi sławy. Podkreślili, że zaszył się on w domu…
Artur przecież jest geniuszem i świetnie poradziłby sobie w Wielkim Finale. Przyjazdy dziennikarzy do naszej miejscowości spowodowały to, że Artur zaszył się w domu rodziców i unika nawet wychodzenia. Nie widzieliśmy go od środy - dodali sąsiedzi.
Źródło: Świat Gwiazd