"Sanatorium miłości": burza wokół rozstania Uli i Zdzisława. Oburzony Senior ujawnił zaskakującą prawdę
W kultowym programie „Sanatorium miłości” jedną z par stworzyli Ula i Zdzisław. Niestety okazało się, że ich związek nie przetrwał próby czasu, co zaskoczyło fanów formatu. Mężczyzna niedawno zdecydował się otworzyć na temat ich rozstania, które jak ujawnił, nie należało do najbardziej pokojowych.
„Sanatorium miłości” – Ula i Zdzisław zakochali się w sobie w programie
Ula i Zdzisław byli bohaterami 5. edycji programu „Sanatorium miłości” . Szybko okazało się, że mają wiele wspólnych tematów. Na przestrzeni nagrań do programu nie odstępowali się na krok.
Finał programu zostawił widzów w przekonaniu, że Ula i Zdzisław stworzą długotrwałą szczęśliwą parę. Niestety ich uczucie szybko się wypaliło, gdy powrócili do rzeczywistości poza sanatorium. Jako pierwsza o rozstaniu poinformowała Ula, wyjaśniając, że ich relacja zaczęła rodzić się na nowo i nie może stwierdzić, że ich związek to przeszłość, tak samo jak nie może być pewna, czy czeka ich wspólna przyszłość.
„Sanatorium miłości” – fani mają swoje domysły na temat rozstania Uli i Zdzisława
Wiele wskazuje na to, że rozstanie Uli i Zdzisława nie należało do najprzyjemniejszych. Senior w końcu zdecydował się zabrać głos w sprawie, odnosząc się między innymi do medialnych spekulacji, zgodnie z którymi do rozstania miało dojść z powodu jego długów.
– Nie chciałem niczego, co mnie dotyczy w różnych wywiadach, artykulikach, wiadomościach, plotkach komentować, ale chyba muszę, bo temat moich rzekomych długów przewija się zbyt często. Pojawiają się na ten temat kłamliwe informacje, a jakoś nikomu do głowy nie przyjdzie, by mnie o to zapytać. Stąd ten komentarz – zacytował jego słowa portal „Plotek”.
„Sanatorium miłości” – Zdzisław szczerze o rozstaniu z Ulą
Zdzisław z programu „Sanatorium miłości” stanowczo zaprzeczył, jakoby miał zmagać się z długami. Senior ujawnił, że nie zgadza się on ze zdaniem byłej partnerki, która miała twierdzić, że jedną z przyczyn ich rozstania była odległość między ich miejscami zamieszkania.
– Co zaś się tyczy odległości Tczew - Gdańsk lub odwrotnie, pełna zgoda. To, co według Urszuli było jedną z przyczyn porażki naszej relacji, to wierutna bzdura. (...) Ta odległość nigdy nie była problemem. Nigdy. Wiem coś o tym, bo to ja jeździłem do Gdańska. Tych podróży było dużo, nawet bardzo. Raz jeden zdarzyło się, że było odwrotnie. A jądro rozpadu znajdowało się zupełnie gdzie indziej – ujawnił.
Źródło: Plotek