„Piękny dom, zdrowe dzieci, drogie samochody, a pod ubraniem jestem cała w siniakach. Boje się odejść, nigdy nie pracowałam”
Rozwód nie jest niczym innym jak rozwiązaniem ważnego związku małżeńskiego. Najczęściej to proces ciężki i długotrwały. Pary decydują się na to z różnych powodów. Jednym z najgorszych jest zdecydowanie przemoc domowa. „Boje się odejść, nigdy nie pracowałam” – ten problem dotyka wielu kobiet.
Kto nigdy nie doświadczył przemocy w rodzinie, nie ma pojęcia, co czuje ofiara. Takiej osoby nie wolno nam osądzać. Często bywa, że nie jest to tylko znęcanie się fizyczne, ale i psychiczne. Ofiarami są w większości przypadków bezbronne kobiety. To, co przeżywała akurat ta, nigdy nie powinno się wydarzyć.
Pozory potrafią bardzo zmylić
Ofiarą przemocy może stać się każdy z nas. Wbrew pozorom nie zdarza się to jedynie w rodzinach patologicznych. Tak dzieje się równie często w dobrych domach, zwłaszcza gdy partner czuje się bezkarny i pragnie poczucia władzy.
Tak właśnie wydarzyło się w pewnej rodzinie, która na pozór była idealna. Małżeństwo miało wszystko, czego mogło sobie wymarzyć. Mąż był szanowanym prawnikiem, więc o pieniądze nie musieli się martwić. O tak luksusowej willi i samochodzie prosto z salonu może pomarzyć niejeden z nas. Całość dopełniała trójka dzieci, które nie tylko zachwycały dobrymi ocenami, ale także uwielbiały kształcić swoje talenty poza szkołą, na zajęciach dodatkowych. Ta rodzina była jak z bajki. Nikt nie zauważył pewnej nieścisłości.
Kobieta jakiś czas temu zdobyła się na odwagę, aby wyznać całą prawdę o jej na pozór idealnym życiu.
-To było piekło, z którego udało mi się wyrwać. Pech chciał, że zakochałam się w tyranie, ale wtedy widziałam to inaczej. Czasami myślałam, że któregoś razu mnie zabije. Wstydziłam się tego, co powiedzą najbliżsi, dla których moja rodzina była przykładem. Piękny dom, zdrowe dzieci, drogie samochody, a pod ubraniem jestem cała w siniakach. Myślałam — boję się odejść, nigdy nie pracowałam. Przy mojej zmęczonej psychice rozwód nie wchodził w grę. — z łzami w oczach wspomina kobieta.
Rozwód był jedynym rozwiązaniem
Chociaż kobieta długo znosiła notoryczne bicie i wyzwiska, po 12 latach małżeństwa zebrała się na odwagę, by uciec od toksycznego męża. Przełomowym momentem była kolacja wigilijna, na której mąż wpadł w szał z powodu przypalonej potrawy i stracił panowanie nad samym sobą. Kobieta doznała takich obrażeń, że w tym samym dniu zgłosiła sprawę na policję.
-Tak bardzo się wstydziłam, że takie sytuacje mają miejsce w mojej rodzinie. -wspomina prześladowana żona.
Ostatecznie, po długich walkach z mężem, kobieta dostała rozwód. Aktualnie nie ma pojęcia, co dzieje się z jej mężem. Może żałuje swoich czynów albo – co gorsza – ma jakąś nową ofiarę? Co prawda mieszka z dziećmi w mniejszym domku, ale spokojnym i bezpiecznym. Pewne jest to, że kobieta nie żałuje swojej decyzji, a co więcej spełnia się zawodowo. Wybrała pracę w fundacji, która już od kilku lat niesie pomoc osobom doświadczającym przemocy domowej.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Kobieta długo znosiła całą przemoc domową, aby ratować swoją rodzinę.
Teraz pomaga innym ofiarom przemocy domowej.
ZOBACZ TEŻ:
- Nie kupisz już tak łatwo futra. Nowe przepisy już wkrótce
- Zdjęcia z Google Maps. Program uchwycił tajemniczą postać
- Ikony stylu. 15 niekwestionowanych ikon wszech czasów
- Dziecko zmarło w wieku 6 lat. Kilka dni później zrozpaczona mama odkryła w szufladzie, co zrobiła jej córka
- 20 minut roboty i rodzina upojona błogością. Najlepszy na świecie przepis na naleśniki z tajemniczym trikiem
- Zrobili Kożuchowskiej i Foremniak zdjęcia od dołu. Uznano, że starsza koleżanka zdeklasowała urodą