Rozbrajająca wpadka w "PnŚ", Lewandowska wypaliła do Tomaszewskiej i aż zakryła usta. To słowo nie powinno zabrzmieć
“Pytanie na śniadanie” jest trwającym kilka godzin programem na żywo. Zupełnie normalne jest więc to, że w jego trakcie może dochodzić do mniejszych lub większych wpadek, bo w takim warunkach nie sposób ich uniknąć. Bohaterkami najświeższej są Anna Lewandowska i Małgorzata Tomaszewska.
Pierwsza z pań zaliczyła bowiem dosyć niefortunne przejęzyczenie. Jak rozładowano cała sytuację?
"Pytanie na śniadanie": Wpadka w trakcie Czerwonego Dywanu
Anna Lewandowska nie jest prowadzącą show i jak zdradziła w rozmowie z nami, nie planuje nią być. Niemniej, regularnie pojawia się w programie, opowiadając o gwiazdach show-biznesu. Nie inaczej było w najnowszym wydaniu śniadaniówki .
Dziennikarka mówiła chociażby o Mikołaju Roznerskim, który niedawno podzielił się z fanami swoim przepisem na długi i szczęśliwy związek. To właśnie wtedy doszło do przejęzyczenia.
"Pytanie na śniadanie": Co powiedziała Lewandowska?
W trakcie całej dyskusji o podejściu Roznerskiego do miłości, to nie jego przepis na związek najbardziej zainteresował rozmówców, a jego wiek. Zarówno Anna Lewandowska, jak i Małgorzata Tomaszewska nie mogły uwierzyć, że ten ma już 40 lat. Wtedy pierwsza z pań chciała zauważyć tę zgodność, ale powiedziała nie to, co chciała.
- Widzisz Gosia, jak my się dziś zdradzamy… zgadzamy! - poprawiła się natychmiast.
"Pytanie na śniadanie": Sytuacja szybko załagodzona
Choć akurat takie niefortunny dobór słów mógł narobić paniom nieco problemów, żadna nie robiła z tego afery. Lewandowska wymownie złapała się za twarz, gdy zorientowała się, co powiedziała, a Tomaszewska wybuchła śmiechem.
Obie panie na znak pokoju wstały do siebie i przytuliły się, by była jasność, że wszystko jest w porządku. Sytuację ratował też Olek Sikora, który po prostu zaczął merytorycznie puentować całą dyskusję.
Zobacz zdjęcia: