Czy zajęcia religii powinny odbywać się w szkołach, czy kościołach?
Religia powinna być prowadzona w murach szkół czy kościołów? Ten spór rozgorzał niedawno na nowo, głównie za sprawą wyborów prezydenckich, ponieważ podobne pytanie pojawiło się na oficjalnej debacie między kandydatami na stanowisko głowy państwa. A jakie jest wasze zdanie w tym temacie?
Religia powinna odbywać się w szkołach czy w kościołach? Ta dyskusja publiczna nadal nie cichnie i wywołuje wiele kontrowersji. Jak wiadomo lekcje z tej tematyki, nie są obowiązkowe, ale w dzisiejszych czasach odbywają się w budynkach placówek edukacyjnych, co nie każdemu rodzicowi czy uczniowi odpowiada. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Religa w szkołach czy w kościołach?
Coraz częściej da się słyszeć głosy za tym, żeby lekcje religii odbywały się jednak w kościołach, a nie szkołach. Osoby, które popierają ten pomysł, argumentują to tak, że placówki edukacyjne są jednak miejscami świeckimi i nie ma w nich miejsca na nauczanie duchowe.
Dodatkowo według zwolenników tego rozwiązania wychowaniem religijnym powinni zajmować się rodzice lub oficjalni opiekunowie dziecka, a nie szkoła. Dlaczego więc ma organizować lekcje w swoich murach i opłacać nauczycieli? To rodzice są głównie odpowiedzialni za kształtowanie przyszłych poglądów swoich pociech w tej strefie.
Problemy z planem lekcji
Porusza się jeszcze inny ważny problem już bardziej natury organizacyjnej. Co z tymi dziećmi, które nie są zapisane na lekcje religii, a taka właśnie wypadnie w środku dnia zajęć? Wtedy uczniowie muszą czekać godzinę lekcyjną najczęściej w szkolnej bibliotece lub korytarzach. Nierzadko można zauważyć, że po prostu się wtedy nudzą, nie umieją dobrze spożytkować tego czasu i po prostu go tracą.
W niektórych szkołach obowiązuje taka reguła, że lekcje nauczania z tego przedmiotu muszą odbywać się na początku lub na końcu dnia zajęć. Pozwala to uniknąć opisywanej wyżej sytuacji. Jednak nieraz uczniowie pozwalają sobie na małe wagary, ponieważ uważają religię za mało ważny i potrzebny przedmiot, który nie pomoże im lepiej napisać czekających ich egzaminów.