Przyczyna śmierci Kacpra Tekielego. "Szanse na przeżycie bliskie zeru", media dotarły do wstrząsających informacji
Kacper Tekieli, alpinista i mąż Justyny Kowalczyk zginął tragicznie podczas alpejskiej wspinaczki w rejonie szczytu Jungfrau. Mediom udało się ustalić szczegóły okoliczności nieoczekiwanej śmierci 38-latka.
Tragedią Kacpra Tekielego od kilku dni żyje cała Polska. Mężczyzna osierocił niespełna dwuletnie dziecko i pozostawił w rozpaczy wielokrotną medalistkę olimpijską Justynę Kowalczyk.
Kacper Tekieli nie żyje
W czwartek media w całej Polsce przeszyła wstrząsająca informacja o śmierci Kacpra Tekielego . Ciało mężczyzny zostało zlokalizowane przez służby ratunkowe, gdy poinformowano o utracie kontaktu z alpinistą.
Żona zmarłego, biegaczka narciarska Justyna Kowalczyk, opublikowała w sieci poruszający wpis . Poinformowała również, że jej mąż zdołał zdobyć szczyt Jungfrau i podzieliła się wiadomością, którą otrzymała od niego w tej wyjątkowej chwili.
Śmierć Kacpra Tekielego
Do mediów szybko przedostała się informacja, że tragiczny wypadek Kacpra Tekielego nastąpił w wyniku lawiny . Portal Interia.pl zdołał ustalić, co konkretnie stało się w środę, gdy poinformowano o utracie kontaktu z mężczyzną.
Po zdobyciu Jungfrau mąż Justyny Kowalczyk podjął działania ku zejściu ze szczytu. Wówczas doszło najprawdopodobniej do podcięcia niedużej lawiny, spowodowania tzw. “deski śnieżnej” , jak nazywają ją alpiniści.
Niefortunne zejście ze szczytu
Niefortunne okoliczności doprowadziły do upadku z 1200 metrów w dół. Z powodu trudnych warunków pogodowych, służby dotarły do Kacpra Tekielego dopiero następnego dnia. Alpinista nie miał jednak szans na przeżycie wypadku .
O tym, że z 38-latkiem dzieje się coś niepokojącego zawiadomić odpowiednie organy miała podobno sama Justyna Kowalczyk. Jej mąż kontaktował się z nią co kilka godzin, gdy komunikacja się urwała, postanowiła zareagować .
Zobacz zdjęcia: