Policja przesłuchała dziadka Krzysztofa Dymińskiego. Właśnie wydała się prawda o poszukiwaniach 16-latka
27 września minęły cztery miesiące, odkąd Krzysztof Dymiński wyszedł z domu i słuch o nim zaginął. Rodzina, która początkowo bardzo zastanawiała się nad powodami jego decyzji, dziś chce tylko, by 16-latek wrócił do domu cały i zdrowy.
Krzysztof Dymiński cały czas jest szukany przez najbliższych
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego ujawnili w rozmowie z portalem „o2”, że od czasu zaginięcia nastolatka w ich życiu wszystko się zmieniło. Mama nastolatka ujawniła, że teoretycznie nadal działają taką samą rutyną jak dawniej, ale w ich życiu nic już nie jest takie samo. Aby się w tym wszystkim odnaleźć, całą rodziną korzystają z pomocy psychologa. Jej mąż ujawnił z kolei, że zniknięcie Krzysztofa wymusiło na nich nauczenie się życia na nowo. Codzienne obowiązki łączą jednak cały czas z poszukiwaniem nastolatka. Rodzice nadal wierzą, że Krzysztof się odnajdzie .
Początki były trudne, nawet nam się nie chciało jeść czy pić. Musieliśmy nauczyć się żyć na nowo. Obowiązki, zakupy, sprzątanie, wyjście z psami czy praca. Mamy starszego syna, musimy utrzymać dom i jakoś funkcjonować. I w tym wszystkim szukać Krzysia, bo wierzymy wciąż, że do nas wróci.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego rozczarowani działaniami policji
Poza rodzicami Krzysztofa Dymińskiego, cały czas szuka go także policja. Jak ujawnili jego rodzice, sami nie są informowani o przebiegu śledztwa i nie wiedzą na jakim jest etapie ani czy informacje spływające od internautów są weryfikowane przez służby. Jak ujawnili jednak w programie „Uwaga!” są rozczarowani działaniami policji i są zdania, że służby z aktywnego poszukiwania przeszły w stan oczekiwania.
Nie mamy dostępu do materiałów, nie jesteśmy w tych poszukiwaniach w żaden sposób prawnie umocowani. Choć wydawać by się mogło, że jesteśmy najważniejszą stroną w sprawie, to dla systemu jesteśmy kompletnie nikim – powiedział Daniel Dymiński portalowi „o2”.
Dziadek Krzysztofa Dymińskiego został przesłuchany po czterech miesiącach od zaginięcia chłopaka
Jak się okazuje rodzina Dymińskich do dziś nie otrzymała odpowiedzi na pismo z prośbą o włączenie do poszukiwań specjalistycznych grup ratowniczych. Rodzice Krzysztofa wystosowali je między innymi do Komendy Stołecznej Policji 10 tygodni temu. Cztery miesiące po zaginięciu 16-latka został jednak przesłuchany dziadek Krzysztofa, a rodzina otrzymała pytania, czy zabrał ze sobą paszport.
Ufam policji, wierzę, że są profesjonalistami i robią wszystko by znaleźć mojego syna tak, jak zapewniają i że nie są to puste słowa.
Zgodnie z informacjami Krzysztof miał był widziany na Pomorzu . Internauci podejrzewają, że nastolatek podróżuje trasą św. Jakuba, która prowadzi do Santiago de Compostela .
Źródło: Uwaga!, o2