Polaków zamurowało, jak spojrzeli na ekran podczas debaty w TVP. Nikt z uczestników nie widział... ale wpadka!
Już w najbliższą niedzielę – 15 października – Polacy staną przy urnach wyborczych, gdzie będą mogli oddać głos na wybraną partię. Obywatele mogą w ten sposób zadecydować o kształcie rządu na kolejne cztery lata, nie wszyscy jednak wiedzą, na kogo zdecydują się oddać swój głos.
W poniedziałek odbyła się debata TVP
Aby ułatwić decyzję obywatelom, kandydaci do sejmu i senatu przedstawiają swoje programy. Robią to także przedstawiciele poszczególnych partii, którzy starają się przekonać Polaków do oddania swojego głosu na jednego z ich kandydatów.
Także telewizja publiczna zdecydowała się na zorganizowanie debaty, w której udział wzięło sześcioro reprezentantów największych komitetów wyborczych. Wypowiedzieli się oni na sześć różnych tematów, a także otrzymali okazję na swobodną wypowiedź.
Debata TVP
Podczas debaty TVP programy swoich partii zaprezentowali Mateusz Morawiecki (Prawo i Sprawiedliwość), który ma na koncie kilka dość zabawnych wypowiedzi , Donald Tusk (Koalicja Obywatelska), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), która zdecydowała się podzielić osobista historią , Krzysztof Bosak (Konfederacja) oraz Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy). Wiele emocji wywołały starcia – nierzadko personalne – między byłym a obecnym premierem .
Pewne rozbawienie w sieci wywołali jednak prowadzący – Michał Rachoń i Anna Bogusiewicz-Grochowska – którzy odczytywali przygotowane pytania. Abstrahując od ich treści, pytania były niezwykle rozbudowane i niejednokrotnie były dłuższe niż czas na odpowiedź poszczególnych kandydatów.
Podczas debaty TVP doszło do wpadki
Podczas debaty TVP doszło do pewnej wpadki, która pozostała niezauważona przez uczestników. Około 40. minuty transmisji, gdy prowadzący zapowiedzieli kolejny temat spotkania – bezpieczeństwo – na ekranach telewidzów pojawiła się plansza. Zamiast właściwego słowa telewidzowie mogli zobaczyć na niej jednak napis bezrobocie.
Choć wpadka została niezauważona przez uczestników debaty i wielu telewidzów, szybko została wyłapana przez uważnych internautów i trafiła do sieci.