Polacy po debacie w TVP doszukali się teorii SPISKOWEJ. Wszystko z powodu wypowiedzi na antenie, szok?
Wczoraj wieczorem odbyła się wyborcza debata TVP, w której wzięli udział politycy ze wszystkich zarejestrowanych w całym kraju komitetów wyborczych. Zaraz po niej wyemitowano Wiadomości, w których internauci dopatrzyli się pewnej manipulacji.
Debata TVP skrytykowana
Po wczorajszej debacie w sieci pojawiło się kilka zarzutów dotyczących jej organizacji. Pierwszy z nich dotyczył pytań. Te były bowiem bardzo skomplikowane i długie. Jedno z nich Michał Rachoń odczytywał ponad minutę, a przecież uczestnicy mieli jedynie 60 sekund, by na nie odpowiedzieć.
Ten sam dziennikarz musiał mierzyć się także z zarzutami dotyczącymi stronniczości. Ośmielił się bowiem skomentować jedną z wypowiedzi Donalda Tuska, choć przecież nie powinien tego robić.
"Dziwne rzeczy" podczas debaty w TVP. To działo się za kulisami, widzowie nie mieli zielonego pojęciaWiadomości po debacie TVP
Tuż po zakończonej debacie wyemitowano Wiadomości, które według internetowych komentatorów były kolejnym narzędziem propagandy i bezpośrednim przedłużeniem tez, które wcześniej promował Mateusz Morawiecki. Maciej Orłoś podsumował ten serwis w bardzo dosadnych słowach.
Wiadomości będą, mam nadzieję, pokazywane jako dziwoląg udający program informacyjny, a w istocie będący szczekaczką - to dobre słowo - szczekaczką władzy, wzorem krajów dyktatorskich.
Wiadomości były ustawione?
Spostrzegawczy internauci dopatrzyli się w Wiadomościach jednej, szczególnie podejrzanej kwestii. Zawarto w nich wypowiedź eksperta, który ocenił debatę i stwierdził, że Mateusz Morawiecki zdecydowanie ją zwyciężył. Już sam fakt, że mężczyzna zdążyłby tak sprawnie ją ocenić raptem po kilku minutach od jej zakończenia, można uznać za imponujący.
Można jednak podejrzewać, że werdykt wydał, zanim jeszcze debata TVP się odbyła. Widzowie zauważyli bowiem, że jego wypowiedź była nagrywana, gdy było jaśniej niż w momencie końca debaty. Czy TVP jakoś się z tego wytłumaczy?
Źródło: Pudelek