Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Pojechali pod dom Pauliny z "Top Model". Nie do wiary, kogo tam spotkali
Martyna Pałka
Martyna Pałka 04.09.2024 09:17

Pojechali pod dom Pauliny z "Top Model". Nie do wiary, kogo tam spotkali

Paulina Lerch
fot. kadr z programu "Top Model"; Canva

Sprawa śmierci uczestniczki polskiej edycji programu “Top Model” oraz jej męża wciąż wywołuje ogromne zamieszanie w sieci. Teraz pod domem Pauliny Lerch ponownie pojawiły się służby. Niewiarygodne, kto do nich dołączył.

Tragiczna śmierć Pauliny Lerch i jej męża Sławomira

Informacja o nagłej śmierci uczestniczki kultowego show TVN wstrząsnęła całą Polską. Wszystko zaczęło się w niedzielę 1 września 2024 roku, gdy bliscy Pauliny Lerch i jej męża Sławomira poinformowali policję o kilkudniowym braku kontaktu z małżeństwem.

Funkcjonariusze natychmiast przybyli pod dom pary w Będlewie pod Poznaniem. Na miejscu zastali dwa ciała. Do tej pory badane są okoliczności i przyczyny tej zbrodni. Wiadomo, że drzwi wejściowe były zamknięte od wewnątrz, a w kuchni, gdzie znajdowały się zwłoki, leżał rewolwer. Służby podejrzewały, że mogło dojść do rozszerzonego samobójstwa, w wyniku którego mężczyzna zabił swoją żonę, a potem odebrał sobie życie.

O wszystkim powiadomiła nas między godz. 17 a 18 osoba związana z najbliższą rodziną ofiar. Dom był zamknięty od środka. Mamy podejrzenie, że mężczyzna zabił kobietę, a później odebrał sobie życie - wyjaśniał w rozmowie z "Super Expressem" Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Siły Specjalne Polska po emisji. Tak internauci skomentowali pierwszy odcinek To abażur? Nie, to nowa fryzura Rutkowskiego. Paparazzi przecierali oczy ze zdumienia

Trwa śledztwo w sprawie śmierci Pauliny Lerch i jej męża

Paulina Lerch największą popularność zyskała dzięki swojemu udziałowi w programie “Top Model”, gdzie dwukrotnie walczyła o uznanie jurorów. Mimo otrzymania wielu pochwał kobiecie nie udało się awansować do kolejnego etapu. Z kolei jej mąż jest doskonale znany wielkopolskiej policji. Sławomir L. w sierpniu tego roku opuścił areszt, gdzie, jak informują media, miał trafić za handel narkotykami.

Właśnie trwają badania i śledztwo, które mają pomóc ustalić przyczynę i okoliczności śmierci zakochanych. Okazało się, że w chwili przybycia funkcjonariuszy na miejsce zbrodni, ciała zmarłych były w stanie zaawansowanego rozkładu, a to znacznie utrudnia przeprowadzenie sekcji zwłok.

ZOBACZ TEŻ: Ludzie oburzeni tym, co Blanka zrobiła na rozpoczęciu roku w podstawówce. ”Chore”.

Niewiarygodne, kto pojawił się pod domem Pauliny Lerch

Wczoraj w sieci pojawiła się zaskakująca informacja o tym, co tak naprawdę mogło wydarzyć się w domu Pauliny Lerch i jej męża. Specjaliści stwierdzili, że ciała nie mają na sobie ran postrzałowych, a to może oznaczać, że znaleziony w kuchni rewolwer mógł nie zostać użyty. Wciąż jednak trwa dochodzenie w tej sprawie.

Teraz reporterzy “Faktu” ponownie udali się na miejsce zbrodni. Okazało się, że pod domem pary nie brakuje funkcjonariuszy policji. Wśród nich specjalną uwagę przykuł jeden policjant w nietypowym brązowym mundurze

Może być to zaskoczenie, ponieważ służby zazwyczaj zakładają typowe granatowe umundurowania. Jak można wnioskować na podstawie napisu na koszulce, jest to człowiek z patrolu minersko-pirotechnicznego. Okazało się, że jego obecność może być spowodowana znalezionym w domu rewolwerem.

Pirotechnicy pojawiają się zawsze, gdy na miejscu przestępstwa jest broń - tłumaczył dziennikowi jeden z badających tę sprawę policjantów.

Dziennikarze Faktu zastanawiają się jednak, co jeszcze mogło znajdować się w domu mężczyzny podejrzanego o związki z półświatkiem.