Partner i brat Anastazji Rubińskiej wydali rozpaczliwe komunikaty po jej śmierci. "Spoczywaj w spokoju siostrzyczko"
Wczoraj naszym krajem wstrząsnęła informacja o znalezieniu zwłok zaginionej od kilku dni Anastazji Rubińskiej. Polka zniknęła po tym, jak wyszła na miasto i spotkała tam grupę przypadkowych mężczyzn. Kilometr od domu jednego z nich znaleziono jej ciało.
Głos w sprawie zabrał jej brat. Już wcześniej dla mediów wypowiadał się jej partner, który wyjechał z nią do Grecji.
Znaleziono ciało Anastazji. W poszukiwaniach brał udział jej partner
Zanim jeszcze ciało Polki zostało znalezione, szukały jej nie tylko służby, ale także poszukiwacze z Polski, w tym bliscy zaginionej. Przeszukiwano obszar w promieniu kilku kilometrów od domu mężczyzny, który przyznał się, że tego feralnego wieczora się z nią przespał. W trakcie poszukiwań krótkiej wypowiedzi mediom udzielił partner Anastazji. Wówczas był jeszcze dobrej myśli.
- To bardzo trudne, ale muszę być silny, ona potrzebuje mojej pomocy. Moje życie bez niej nie ma sensu — mówił załamany
Śmierć Anastazji Rubińskiej. Wstrząsające, co widzieli świadkowieBrat Anastazji Rubińskiej żegna siostrę
Wczoraj służby znalazły ciało blondynki około kilometr o domu głównego podejrzanego. Rozpoznanie zwłok przez rodzinę było już tylko formalnością i niestety mamy już absolutną pewność, że zwłoki należą do Polki. Jej brat, choć wciąż na pewno targają nim silne emocje, pożegnał siostrę w mediach społecznościowych.
- Trudno mi to napisać, ale spoczywaj w spokoju siostrzyczko! Bądź błogosławiona na tamtym świecie i bądź pewna, że sprawiedliwości stanie się zadość! Spoczywaj w spokoju — czytamy w jego wpisie.
Kto zamordował Anastazję Rubińską?
W całej sprawie jest jeden główny podejrzany, właśnie ten, który przyznał się do stosunku z Anastazją. W jego domu znaleziono zakrwawioną, damską bluzkę, a on sam ma nosić na sobie ślady szarpaniny lub walki. Nie mniej podejrzana jest jeszcze inna kwestia.
W środę, czyli dzień po ogłoszeniu zaginięcia Polki, pilnie wykupił on bilet do Włoch. To o tyle dziwne, że już od kilku lat mieszka w Grecji i wcześniej jej nie opuszczał. Można więc przypuszczać, że w ten sposób chciał uciec, ale służby go uprzedziły. Teraz porównają jego materiał genetyczny z tym, który znajdą na zwłokach.
Zobacz: Wprost