Ogień na wizji w "Pytaniu na śniadanie". Gość podpalił okrycie statysty, Sikora aż pobladł
W programie „Pytanie na śniadanie” często porusza się tematy prozdrowotne. Nie raz w ramach takich segmentów przedstawiano widzom ciekawe metody terapii czy leczenia. Ta, o której rozmawiano ostatnio, nieźle zdziwiła prowadzących.
Ta związana była bowiem ze wznieceniem ognia na wizji. Choć wyglądało to groźnie, specjalista miał wszystko pod kontrolą.
"Pytanie na śniadanie": Masaż ogniem
Producenci zdecydowali się przybliżyć telewidzom technikę masażu ogniem. Z tego względu do studia został zaproszony specjalista, który nie tylko taką usługę wykonuje, ale też przeszkala z niej innych. Dobrze więc wiedział, co robi.
Mimo to początek masażu wyglądał tak, jakby wszystko wymknęło się spod jego kontroli. Ręczniki, którymi przykryty był masowany statysta, nagle buchnęły żywym ogniem.
"Pytanie na śniadanie": Na co pomaga masaż ogniem?
Specjalista szybko wszystkich uspokoił, gdy delikatnymi ruchami dłoni zaczął muskać po płonącym ręczniku, masując swojego pacjenta. Warto przy tym nadmienić, że palił się nie tyle sam materiał, co opary cieszy, którą go polano. Dzięki temu zabieg jest bezpieczny.
Poza tym według chińskich medyków bardzo korzystnie wpływa na zdrowie i to na wielu różnych płaszczyznach. Pozwala uwolnić od stresu i niepokoju, a ponadto kojąco działa na stawy. Wspomaga także procesy trawienne.
"Pytanie na śniadanie": Prowadzący byli w szoku
Choć Izabella Krzan i Aleksander Sikora dobrze wiedzieli ze scenariusza, co się stanie, ale gdy pacjent „zapłonął” i tak w ich oczach można było dostrzec zdziwienie. Szok szybko przerodził się jednak w fascynację, gdy zobaczyli, jak ekspertowi sprawnie idzie ten nietypowy masaż.
Porozmawiali nawet z leżącym pod ręcznikami statystą. Ten przyznał, że nie czuje dyskomfortu związanego z ogniem i jest bardzo zrelaksowany. Do tego stopnia, że omal nie zasnął na wizji.
Zobacz zdjęcie: