Odebrała telefon męża od nieznanego numeru. Kiedy usłyszała głos w słuchawce, przeżyła wstrząs
40-letnia kobieta już od jakiegoś czasu podejrzewała męża o zdradę. Jednak, aby odejść, potrzebowała dowodu. Straciła już wszelkie nadzieje, gdy niespodziewanie wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło jej życie.
Kobieta nakryła kochankę męża przypadkowo. Nie spodziewała się, że to ktoś z jej bliskiego otoczenia. Gdy odebrała jego telefon, przeżyła prawdziwy szok: “Aż zrobiło mi się niedobrze…”
Kobieta bardzo młodo wyszła za mąż. Po ślubie zaczęły się problemy
Ewa (imię zmienione) już od pewnego czasu nie czuła się szczęśliwa w małżeństwie. Ślub wzięła w wieku zaledwie 18 lat i z wiekiem zaczęła odczuwać konsekwencje tej decyzji.
– Z miłości robi się głupie rzeczy. Ja się zakochałam na zabój i od razu chciałam brać ślub. Chyba pospieszyłam się z tą decyzją, bo dopiero potem tak naprawdę poznałam swojego męża – pisała kobieta.
Według Ewy mężczyzna był kobieciarzem. Już kilka razy miała podejrzenia, że ją zdradza, jednak za każdym razem sprytnie udawało mu się uniknąć oskarżeń. 40-latka zajmowała wysokie stanowisko w firmie konsultingowej, więc była pewna, że mąż chce z nią zostać tylko dla pieniędzy.
– Chciałam odejść, ale potrzebowałam dowodu. (…) W innym wypadku to by mnie w sądzie pociągnął za sobą na dno – zwierzyła się Ewa.
Pilne wieści prosto ze szpitala. W takim stanie jest Dominik Abus z GoggleboxKobieta podejrzewała męża o zdradę. Niespodziewanie nadarzyła się okazja, by potwierdzić ponure przypuszczenia
Ewa przyznała, że na krótko przed swoimi urodzinami musiała wyruszyć w delegację. W tym czasie miała podejrzenia o tym, że mąż po raz kolejny ją zdradza.
– Ja od pół roku czułam, że coś jest nie tak. Zaczęło się niewinnie: zaczął się ode mnie dystansować, późno wracał z pracy. Kilka razy znalazłam w jego rzeczach paragony z drogich restauracji, do których mnie nigdy nie zabierał. Ale on na wszystko miał przygotowaną jakąś wymówkę, często tłumaczył się spotkaniami biznesowymi. Chciałam w to wierzyć, ale intuicja podpowiadała mi, że to kolejny romans. Miałam tego dość – zwierzała się kobieta.
W dniu wyjazdu pożegnała się z mężem i opuściła mieszkanie w pośpiechu. Przed blokiem czekała już na nią taksówka. Zbiegała po schodach, gdy przypomniała sobie, że nie zabrała paszportu. Szybko zawróciła.
– Wiedziałam, że mąż idzie się kąpać, więc sama sobie otworzyłam drzwi. Już sięgałam po dokumenty, kiedy usłyszałam, że dzwoni jego telefon. Leżał w sypialni na łóżku, więc bez problemu zobaczyłam, że dzwoni jakiś nieznany numer. Aż się we mnie zagotowało. Odebrałam natychmiast, ale wcześniej pamiętałam, żeby włączyć nagrywanie w swoim telefonie.
Ewa spodziewała się zdrady, jednak głos, jaki usłyszała w słuchawce, sprawił, że zrobiło jej się słabo.
Kobieta nie dowierzała własnym uszom. Okazało się, że doskonale zna kochankę swojego męża
– “Cześć kochanie, małpa już poszła? Czekam z szampanem przed blokiem już dwadzieścia minut” - usłyszałam w słuchawce. Nic z siebie nie wydusiłam, natychmiast zerwałam połączenie. Aż zrobiło mi się niedobrze, dobrze znałam ten głos. Do męża dzwoniła moja siostra! Jest ode mnie młodsza 10 lat, sypała kwiatkami na naszym ślubie. Jak oni mogli mi to zrobić?! – pisała z wyrzutem kobieta.
Ewa wybiegła przed blok. Rzeczywiście, nieopodal wejścia do klatki stała jej młodsza siostra ubrana w wyzywającą, krótką sukienkę. Kobieta miała już dowód zdrady, więc nie myślała długo nad tym, co powinna zrobić.
– Podeszłam do niej i wyrwałam jej tego szampana z dłoni. “Stara małpa już na zawsze opuściła to zawszone zoo” - odpysknęłam, po czym wsiadłam do taksówki. W drodze na lotnisko wypiłam pół butelki szampana, nie mogłam się uspokoić. Najważniejsze, że udało mi się zdobyć dowód zdrady. W lipcu mamy rozprawę. Trzymajcie za mnie kciuki – relacjonowała w liście do redakcji “Lelum” Ewa.