Odbiera mowę, w jakich warunkach zamieszkała Dorota Zawadzka. Nie miała innego wyjścia

Dorota Zawadzka podzeliła się z fanami zaskakującymi

O Dorocie Zawadzkiej usłyszała cała Polska, gdy w 2006 roku na antenę TVN trafił nowy program “Superniania”. Format, w którym psycholożka pomagała uporać się rodzinom z ich niesfornymi dziećmi, szybko zyskał na popularności. Mimo iż show już dawno zniknęło z anteny, Dorota Zawadzka wciąż jest uważana przez ekspertkę, a swoją wiedzą dzieli się w różnych publikacjach.

Superniania korzysta ze swojej popularności i na bieżąco publikuje w mediach społecznościowych. Na swoim fanpage'u na Facebooku regularnie publikuje posty, w których przekazuje fanom najróżniejsze informacje ze swojego życia prywatnego. Najnowsza z nich wstrząsnęła jednak sporym gronem internautów.

Superniania zamieszkała w namiocie

Jakiś czas temu Dorota Zawadzka podzieliła się ze swoimi fanami szczęśliwą nowiną. Na początku 2023 roku wraz z mężem znalazła działkę z rozpadającym się domem. Oboje zdawali sobie sprawę, że nieruchomość nadaje się tylko do generalnego remontu, jednak miejsce tak bardzo przypadło im do gustu, że zdecydowali się przeznaczyć na nie swoje oszczędności.

By zaszkodzić i tak wysokie koszty remontu, na początku maja Superniania przeprowadziła się do namiotu, w którym zamieszkała na ponad 100 dni. W tym samym czasie małżeństwo własnymi rękoma pracowało nad swoim nowym domem. Po miesiącach intensywnej pracy podjęli decyzję, by się do niego wprowadzić, choć warunki, które w nim panują, wciąż są daleko odbiegające od komfortowych.

Dorota Zawadzka zamieszkała w nowym domu. Warunki, które w nim panują, pozostawiają wiele do życzenia

Nowy dom Doroty Zawadzkiej wciąż wymaga wiele pracy. Mimo to Superniania podjęła decyzję o przeprowadzce. Do całej sytuacji podeszła z wielkim entuzjazmem, relacjonując ją w sieci:

Wprowadzamy się, mimo że nie ma jeszcze podłóg, a nasz pokój kąpielowy będzie robiony dopiero od środy. Póki co w łazience, tej, która docelowo będzie gościnna, ciepłą wodę zapewni nam mała terma przelewowa i nawet mamy lusterko. Zęby będą myte – opowiadała psycholożka za pośrednictwem swojego fanpage'a.

Dorota Zawadzka właśnie spędziła pierwszą noc w swoich własnych, niewykończonych czterech ścianach. Wraz z mężem zanocowała w budynku, który zamiast podłogi ma jedynie goły beton. Mimo to nie była w stanie ukryć szczęścia:

Suma, z którą zostaliśmy, budziła szczery śmiech znajomych i przerażenie rodziny. "To nie ma prawa się udać" słyszeliśmy. "Za mało wam zostało", zważywszy, że do zrobienia było wszystko. I wczoraj, gdy weszliśmy do domu na pierwszy nocleg, z pustym kontem i dumą, że najgrubsze za nami, wiemy, że wszystko będzie dobrze. Już jest – podsumowała.