Nie żyje wybitna, polska wokalistka. W ostatnich miesiącach życia przeżyła piekło na ziemi
W sobotni poranek 20 stycznia, media obiegła informacja o śmierci światowej sławy śpiewaczki operowej. Polska artystka występowała na najbardziej prestiżowych scenach świata, wśród których można wymienić między innymi Metropolitan Operę, La Scalę w Mediolanie, Covent Garden w Londynie, Carnegie Hall w Nowym Jorku, Theatre des Champs Elysees w Paryżu i Filharmonię Narodową w Warszawie.
Informacja o śmierci sławnej wokalistka obiegła media
Informację o śmierci wokalistki przekazał profil „Ruch Muzyczny” na swoim profilu na Facebooku. Jak przekazano w poście, informację otrzymali od córki Jerzego Marchwińskiego, męża zmarłej śpiewaczki. Ewa Podleś była nie tylko wybitną śpiewaczką operowa, która dysponowała kontraltem – jednym z najrzadszych rodzajów głosu – ale także cenioną śpiewaczką estradową .
Nie żyje Ewa Podleś. Informację o jej śmierci przekazała naszej redakcji Anna Marchwińska, córka Jerzego Marchwińskiego, pianisty, wieloletniego życiowego i scenicznego partnera śpiewaczki, który odszedł 7 listopada 2023 roku. Łącząc się w bólu z bliskimi, składamy serdeczne kondolencje.
Wokalistka zmarła w wieku 71 lat
Ewa Podleś miała 71 lat. Zaledwie w zeszłym roku pożegnała męża – Jerzego Marchwińskiego – którego poznała w 1979 roku, podczas Międzynarodowego Konkursu Wokalnego w Rio de Janeiro. Para była bardzo zżyta i darzyła się ogromnym uczuciem. Jak powiedział jej mąż we wspólnym wywiadzie dla Polskiego Radia:
Jednym z elementów naszego partnerstwa, jest to, z czego jesteśmy słynni na świecie, że nigdy się nie rozstajemy. Dopóki mogłem grać, żona wszędzie jeździła ze mną na wszystkie koncerty, wszystkie jej występy odbywały się w mojej asyście. Jest wzruszające i bardzo piękne, że moja żona oczekiwała ode mnie takiej refleksji, takiej opinii, jakiej nikt inny poza mną nie tylko nie mógłby, ale i nie odważyłby się powiedzieć. Zresztą podobnie było ze mną, ja z naszego partnerstwa bardzo wiele skorzystałem.
ZOBACZ TEŻ: Żałoba w TVN. Nie żyje słynna charakteryzatorka filmowa. Zmarła nagle w wieku 44 lat
Wokalistka w ostatnich miesiącach życia przeżyła piekło na ziemi
Ewa Podleś przeżyła swojego męża, Jerzego Marchwińskiego, zaledwie o dwa miesiące. W listopadzie sławna wokalistka pojawiła się na jego pożegnaniu w Kościele Środowisk Twórczych, gdzie uhonorowano wybitnego pianistę, kameralistę i pedagoga. Wokalistka przed śmiercią zmagała się z ciężką chorobą – śpiewaczka cierpiała na nowotwór płuc .
Swojej ostatnie tygodnie spędziła samotnie, w kontrze do tego, że przez lata była właściwie nierozłączna ze swoim mężem.
Źródło: Polskie Radio