Nie żyje polska dziennikarka, miała zaledwie 58 lat! "Nie da się o niej zapomnieć"
Do mediów dotarły niezwykle smutne wieści o śmierci jednej z najbardziej cenionych dziennikarek. Jej odejście jest ogromną stratą dla całego środowiska. Kobieta miała tylko 58 lat. Jej materiały o tematyce społecznej, kulturalnej i samorządowej, były niezwykle pomocne dla wszystkich odbiorców.
Nie żyje była redaktor naczelna
Była prawdziwą prekursorką w lubuskiej telewizji. Współpracownicy żegnają z wielkim żalem tak ważną postać w historii polskiego dziennikarstwa.
Odeszła Jolanta Kramer-Pawlicka, była redaktor naczelna Telewizji Przewodowej Zielona Góra, TV Odra, a także wydawczyni TV 51. Kobieta pracowała również w nowosolskim oddziale „Gazety Lubuskiej”, a później także w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim. Jolanta miała 58 lat. Na zawsze zostanie zapamiętana jako niezwykle życzliwa osoba.
Nie do wiary, jak dzisiaj wygląda i żyje Pamela Marszałek z "Miodowych lat" Agata ze ŚOPW ujawnia, co pisze do niej Piotr! Kamery zgasły, a tu coś takiegoWspółpracownicy z bólem żegnają zmarłą dziennikarkę
Dla całego środowiska dziennikarskiego, odejście Jolanty jest ogromną stratą. Przed laty, kobieta opowiadała, że za swój największy sukces zawodowy uważała swój awans na stanowisko redaktor naczelnej TV Odra Zielona Góra. W niezwykle poruszających słowach pożegnał ją jej współpracownik, Jacek Katos, oraz kolega za studiów, Leszek Kalinowski
Przykre, kiedy odchodzi część historii twojego życia. Bo Jola była nią bez dwóch zdań. Razem pracowaliśmy w ZTP(TPZG, KAblówce). Ale Jola to też część historii tego miasta. Nie tylko jako ta, która jako dziennikarka obserwowała i przekazywała to, co dzieje się w Zielonej Górze na bieżąco. To też jedna z prekursorek zielonogórskich, lubuskich telewizji. Miała mocną charyzmę. Nie dało Jej się nie zauważyć. Nie da się o Niej zapomnieć - opowiadał Jacek Katos, czytamy na stronie Gazety Lubuskiej.
Poznałem Jolę podczas studiów dziennikarskich. Zawsze uśmiechnięta, pełna optymizmu, koleżeńska. Zaangażowana maksymalnie w każdą sprawę. Ona już wtedy czuła się w telewizji jak ryba w wodzie. To była Jej pasja i trudno Ją było sobie wyobrazić w innym miejscu. Ona nie musiała się niczego uczyć. Miała to w sobie. Mówiliśmy, że Jola i telewizja to jedno... Trudno dziś pogodzić się z myślą, że odeszła... - wyznał Leszek Kalinowski.
Pamięć o niej już na zawsze zapisze się w sercach jej najbliższych i przyjaciół. Z pewnością będą im towarzyszyły wyłącznie pozytywne wspomnienia. Dziennikarka była niezwykle życzliwa i rodzinna.
Jej największą motywacją była rodzina
Jolanta Kramer-Pawlicka, zapytana o jej marzenia, odpowiadała zawsze, że marzy o zdrowiu. Chciała także, aby na świecie i wśród ludzi panowało więcej dobra i życzliwości. Znajomi wspominają ją jako ciepłą, ale jednocześnie konkretną i profesjonalną osobę. Była „miła, życzliwa, uśmiechnięta i zawsze z dobrym słowem”.
Najbardziej kochała swoją rodzinę. Dom był dla niej miejscem, gdzie mogła swobodnie odpoczywać po pracy. Życie z bliskimi sprawiało jej najwięcej satysfakcji i uwielbiała łączyć je z obowiązkami zawodowymi.