Nie żyje olimpijska biegaczka. Padła ofiarą byłego partnera
Kilka dni temu uznana sportsmenka w stanie krytycznym trafiła do szpitala, gdzie walczyła o życie. Rebecca Cheptegei startowała w maratonie na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Właśnie przekazano informację o jej śmierci. Kobieta miała zaledwie 33 lata. Zmarła w koszmarnych okolicznościach — w to, czego dopuścił się jej były partner, aż trudno uwierzyć.
Olimpijska biegaczka zmarła w mękach
Na początku września w mediach gruchnęły wiadomości, od których włos jeży się na głowie. Rebecca Cheptegei, która reprezentowała swój kraj na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w maratonie, padła ofiarą swojego byłego partnera. Mężczyzna zaatakował ją, gdy wracała wraz z dwójką dzieci z kościoła. Miał oblać ją benzyną, a następnie podpalić!
Po tym wstrząsającym incydencie biegaczka trafiła do szpitala w Eldoret, gdzie przez kilka dni walczyła o życie. Amerykański kanał ESPN informował, że 75-80 proc. jej ciała uległo poparzeniu. Przez ostatnie dni była w stanie krytycznym, lekarzom nie udało się jej uratować. Dziś rano do Polski dotarły łamiące wieści o jej śmierci. Kobieta miała jedynie 33 lata.
Koszmarne okoliczności śmierci olimpijskiej biegaczki
Rebecca Cheptegei, reprezentantka Ugandy na tegorocznej olimpiadzie, została zaatakowana przez swojego byłego partnera, który oblał ją benzyną, a następnie podpalił. Okoliczności tej sytuacji są wstrząsające.
Słychać było, jak para kłóciła się przed domem. Podczas sprzeczki chłopak wylał na kobietę płyn, a następnie ją podpalił – informował szef lokalnej policji Jeremiah Ole Kosiom.
BBC dotarło do informacji, według których przedmiotem sporu byłej pary miał być dom oraz przylegający do niego teren.
Znajdująca się w ciężkim stanie pacjentka została w pełni poddana sedacji z powodu rozległości oparzeń – podał dr Owen Benach.
Gazeta “The Star poinformowała”, że kobieta zmarła w środowy wieczór czasu lokalnego. Przyczyną jej śmierci były odniesione kilka dni wcześniej obrażenia.
Niestety straciliśmy ją po tym, jak wszystkie jej narządy zawiodły zeszłej nocy – dodał lekarz.
ZOBACZ TEŻ: Tak teraz na życie będzie zarabiał Brzozowski. Co za zjazd
Zabójca olimpijskiej biegaczki ucierpiał podczas ataku na nią
O tragicznej śmierci 33-letniej Rebecci Cheptegei mówi cały świat. Fanom nie mieści się w głowie, co musiała przejść sportsmenka. Mnóstwo osób ubolewa nad jej śmiercią i grzmi, że sprawca powinien jak najszybciej ponieść konsekwencje swojego czynu. Tymczasem ten, zamiast trafić do aresztu, wylądował w szpitalu. Okazuje się, że podczas ataku na Ugandyjkę on sam ucierpiał.
Mężczyzna zakradł się pod dom pani Rebekki około godz. 14:00 w niedzielę. On zdobył pięciolitrowy kanister, a potem zaczął ją oblewać jego zawartością. Podejrzany również doznał poważnych oparzeń – poinformował szef policji.
Napastnik miał 30 proc. ciała poparzonego, trafił na oddział intensywnej terapii.