Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Nie mieli litości dla córki Rzeźniczaka: "Posłałabym ba**ora do ga*u"
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 31.05.2024 18:02

Nie mieli litości dla córki Rzeźniczaka: "Posłałabym ba**ora do ga*u"

ewelina taraszkiewicz
Fot. Youtube.com/@Pacjenci

O Ewelinie Taraszkiewicz usłyszała cała Polska, gdy związała się z Jakubem Rzeźniczakiem. Para doczekała się córki Inez, jednak ich relacja szybko doczekała się burzliwego końca. Byli zakochani od lat pozostają na wojennej ścieżce, odkąd piłkarz zdecydował się publicznie opowiedzieć o kulisach ich związku. Sama Taraszkiewicz nie miała łatwego życia, nie tylko ze względu na niechlubny związek z Rzeźniczakiem. W najnowszym wywiadzie z portalem “Pacjenci” opowiedziała o wstrząsających wiadomościach, które otrzymuje od hejterów. 

Ewelina Taraszkiewicz i Jakub Rzeźniczak nie utrzymują dobrych stosunków

Ewelina Taraszkiewicz i Jakub Rzeźniczak poznali się jeszcze wtedy, gdy piłkarz pozostawał w związku małżeńskim z modelką Edytą Zając. W wielu wywiadach otwarcie jednak mówił o tym, że zdradzał swoją żonę. Z romansu z Taraszkiewicz w 2017 roku na świecie pojawiła się córeczka, Inez. Jej tata nie jest jednak zainteresowany utrzymywaniem kontaktu ani z nią, ani jej mamą. Jakiś czas temu w mediach było głośno o batalii sądowej, która toczy się między byłymi kochankami. Taraszkiewicz walczyła o wyższe alimenty na córkę. Parę zaczęto jednak zupełnie inaczej postrzegać po tym, jak Rzeźniczak zdradził w wywiadzie z Żurnalistą kulisy ich związku i rozstania.

Piłkarz przedstawił swoją wersję wydarzeń, która stawia jego byłą ukochaną w złym świetle. Taraszkiewicz jednak nie raz zaprzeczała temu, o czym mówił mężczyzna. Co więcej, uznała, że wiele z tego, o czym powiedział, podchodzi pod pomówienie, więc zdecydowała się wystąpić na drogę sądową. Założenie sprawy nie zakończyło jednak wszystkich problemów Eweliny. W najnowszym wywiadzie z portalem “Pacjenci” opowiedziała o porażających doświadczeniach. 

"Jest ogromny ryk". Paulina Rzeźniczak o kłopotach z córką Rzeźniczak zmieni dyscyplinę sportu? Zaproponowano mu fortunę

Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka udzieliła szczerego wywiadu

Postać Eweliny Taraszkiewicz jest w mediach pokazywana przez pryzmat relacji z Jakubem Rzeźniczakiem. Często również przywołuje się ją w kontekście tematów dot. samotnego macierzyństwa. Kobieta ma 35 lat i pochodzi z małej miejscowości. Na co dzień nie tylko wychowuje córeczkę, ale również rozwija karierę prawniczki. Skończyła wydział prawa na Uniwersytecie w Toruniu, studiowała w Wielkiej Brytanii, a także uczyła się na University of Florida. Od kilku lat jest zaangażowana w inicjatywę “Pomogę Ci mamo”, która polega na udzielaniu darmowej pomocy prawnej samotnym matkom lub tym kobietom, których nie stać na profesjonalnego pełnomocnika. 

Taraszkiewicz właśnie udzieliła portalowi “Pacjenci” wyjątkowego wywiadu, w którym otworzyła się na temat zawodu, który wykonuje. Opowiedziała o trudach wiążących się z pracą prawniczki, a także o tym, co przeżywały kobiety, z którymi współpracowała. Jednym z wyjątkowo trudnych tematów, który został poruszony, był hejt. Okazuje się, że adwokatka doświadcza go na co dzień. 

ZOBACZ TEŻ: Rzeźniczak dementuje plotki? Dodał zdjęcie prosto z łóżka

Ewelina Taraszkiewicz opowiedziała o hejcie, którego regularnie doświadcza

Prowadząca wywiad zauważyła, że hejt jest jednym z tematów podejmowanych przez inicjatywę, nad którą pełni pieczę Ewelina Taraszkiewicz. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka zaznaczyła, że w kodeksie karnym nie ma definicji hejtu, jednak w przestrzeni internetu bardzo często dochodzi do nadużyć ze strony osób, które czują się w pełni anonimowo. I choć to pojęcie wydaje się poza prawem, okazuje się, że często przyjmuje postacie takie jak stalking, zniesławienie, groźby, naruszenie nietykalności cielesnej, które są karane. 

Chwilę później okazało się, że prawniczka mierzy się z hejtem na co dzień — nie tylko w sprawach dotyczących innych osób, ale również we własnym życiu. 

Na początku bardzo trudno to znosiłam przy pierwszej publicznej nagonce. Teraz, o dziwo, uodporniłam się, a nawet nie mam za bardzo czasu, żeby to czytać. Nawet mi się nie chce. Natomiast mam osobę, która mi pomaga, ilustruje te hejty, ponieważ niektóre noszą znamiona na przykład podżegania do zabójstwa kogoś – wyznała Taraszkiewicz. 

Wstrząsające komentarze dotyczą nie tylko jej samej, ale nawet córeczki:

Nie chcę wymieniać personaliów, ale ten hejt dotyczył mojej córki, że na miejscu tej osoby posłałabym bachora do gazu. Albo że bękart powinien zostać zmielony na karmę dla psa. I tego jest bardzo dużo, nie mówiąc już o epitetach, które mnie dotykają.

Taraszkiewicz dokłada jednak wszelkich starań, by osoby, które dopuszczają się wobec niej podobnych komentarzy, ponosiły konsekwencje swoich czynów. Tą samą zasadą kieruje się, gdy chodzi o jej klientki.