Największa taneczna wpadka w historii TzG. Widzowie aż odwracali wzrok
Przeważnie choreografie uczestników “Tańca z Gwiazdami” są dopracowane do perfekcji, ale nawet wówczas może dojść do zwyczajnej, ludzkiej pomyłki. Swego czasu taka miała miejsce i wyglądała niezwykle boleśnie. Widzowie aż wstrzymali oddech na widok tego, co stało się z Weroniką Marczuk.
Taniec z Gwiazdami: Weronika Marczuk i Jan Kliment
Weronika Marczuk i Jan Kliment tańczyli w parze w ramach 13. edycji “Tańca z Gwiazdami”. Była to ostatnia, którą transmitowano na antenie stacji TVN. Od wielu lat prawa do programu ma jednak Polsat. Dwójka wspomnianych uczestników może wspominać ją naprawdę dobrze. Zajęli bowiem 3. miejsce.
Co ciekawe, tryumfował w niej Kacper Kuszewski, który lata później wygrał inne gwiazdorskie show “Twoja Twarz Brzmi Znajomo ”. Jego partnerką była wówczas Anna Głogowska. W tej samej edycji wystąpiły też chociażby Katarzyna Pakosińska czy Jagna Marczułajtis.
Taniec z Gwiazdami: Upadek Weroniki Marczuk
Choć koniec końców Weronika Marczuk na pewno może być bardzo zadowolona ze swojego udziału w show, był pewien moment, o którym prawdopodobnie wolałaby zapomnieć. Jeden z tańców mógł się bowiem skończyć fatalnie w skutkach.
Kliment i Marczuk tańczyli wówczas cha-chę do utworu Katty Perry pod tytułem “California Gurls”. Czeski tancerz do spółki z choreografem Michałem Pirógiem zaplanowali na tę okazję kilka podnoszeń. Niestety, podczas jednego z nich partnerka wymsknęła się Klimentowi, przez co uderzyła twarzą o parkiet.
Taniec z Gwiazdami: Co z Weroniką Marczuk?
Wypadek Marczuk wyglądał mocno nieciekawie. Część widowni aż wstrzymała oddech. Szczególnie wtedy, gdy uczestniczka zaczęła trzymać się za twarz. Wówczas pewnie niejeden fachowiec w Warszawie już zacierał ręce, by móc zrekonstruować nos celebrytki i nieźle na tym zarobić. To nie było jednak potrzebne.
Całe szczęście Weronice nic się nie stało. Mogła dokończyć występ i nawet wysłuchać ocen jurorów. Po fakcie całą winę za wypadek wziął na siebie jej partner. Kliment przyznał, że w takich sytuacjach odpowiedzialność zawsze leży na tancerzu.