Najpierw zrozpaczona Peretti, teraz Justyna Kowalczyk nie mogła powstrzymać łez. Widok łamie na kawałki
17 maja był tragiczną datą dla Justyny Kowalczyk i jej malutkiego synka. Tego dnia zginął Kacper Tekieli, alpinista i mąż medalistki olimpijskiej. Mężczyzna zdobył czterotysięcznik Jungfrau, a podczas drogi powrotnej do schroniska porwała go lawina.
Justyna Kowalczyk straciła męża w górskim wypadku
Justyna Kowalczyk kilka miesięcy temu została wdową. Kacper Tekieli osierocił także ich dwuletniego syna. Para poznała się na kursie wspinaczkowym, a w 2020 roku stanęła na ślubnym kobiercu. W ostatnich miesiącach swojego życia alpinista starał się zrealizować wyzwanie polegające na zdobyciu wszystkich 82 czterotysięczników w jak najkrótszym czasie.
Niestety choć udało mu się zdobyć Jungfrau, nie zdołał już bezpiecznie wrócić do żony i syna, którzy towarzyszyli mu w wyprawie. Mimo szybkiego wszczęcia poszukiwań, ratownicy mogli już tylko stwierdzić śmierć męża Justyny Kowalczyk.
Justyna Kowalczyk odsłoniła pamiątkową tablicę
Justyna Kowalczyk bardzo przeżyła śmierć męża, ale jak ujawniła w jednym z ostatnich postów, to właśnie dla niego i dzięki niemu mimo wszystko znajduje motywację do treningów i utrzymywania dobrej formy.
Kacper Tekieli został pochowany 30 maja na cmentarzu w Gdańsku-Oliwie. Po kilku miesiącach alpinista otrzymał jednak kolejne miejsce pamięci – na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą zawisła tablica z jego nazwiskiem.
23.09 o godzinie 12.00 na Symbolicznym Cmentarzu pod Osterwą odsłonimy tablicę Kacpra. Mój mąż był osobą skromną i daleką od megalomanii, jednak uznałam, że w ten sposób pamięć o nim i przede wszystkim o jego fantastycznych górskich wyczynach powinnam uczcić. Jestem z niego ogromnie dumna – napisała w mediach społecznościowych.
Justyna Kowalczyk nie próbowała kryć emocji
Justyna Kowalczyk wraz z synem pojawiła się na symbolicznym cmentarzu pod Osterwą. Podczas ceremonii padał deszcz i było zimno, ale olimpijska medalistka ujawniła, że właśnie taka pogodę jej mąż lubił najbardziej. Sportsmenka bardzo przeżyła uroczystość i nie próbowała ukryć targających nią emocji.
Taką pogodę w górach mój mąż właśnie najbardziej lubił.
Justyna Kowalczyk na swoim instagramowym profilu podziękowała także osobom, które towarzyszyły jej rodzinie w tym ważnym dniu.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wczoraj byli tam ze mną i Hugonkiem.