Lifestyle.Lelum.pl > Plotki i gwiazdy > Najnowsze doniesienia ws. śmierci 6-latka z Gdyni. Okoliczności były inne, niż zakładano? "Odrzucono hipotezę"
Michał Fitz
Michał Fitz 23.10.2023 17:51

Najnowsze doniesienia ws. śmierci 6-latka z Gdyni. Okoliczności były inne, niż zakładano? "Odrzucono hipotezę"

Grzegorz Borys
fot. CanvaPro; Pomorska Policja

Wciąż nie znaleziono jeszcze Grzegorza Borysa, który jest poszukiwany listem gończym. Mężczyzna jest podejrzany o zabicie własnego, raptem 6-letniego synka. Policja łączy coraz więcej faktów, dzięki czemu jest w stanie zawęzić poszukiwania. Właśnie wyjaśniła się jedna z hipotez.

Grzegorz Borys uciekł do lasu

Do zabójstwa Olka doszło w piątek rano. Niedługo po rzekomym dokonaniu zbrodni Grzegorz Borys został uchwycony przez lokalny monitoring. Ten nagrał, że mężczyzna szedł w stronę pobliskich lasów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Trop w tamtym kierunku złapały nawet policyjne psy. Ostatecznie doprowadził on do tamtejszego zbiornika wodnego. Przeczesano całą okolicę, a nawet dno przy wsparciu nurków, ale nie znaleziono nic, co mogłoby pomóc w sprawie.

Miał spotkać się oko w oko z Grzegorzem Borysem. Wstrząsające, co przekazał. "Nie zaufałem tej osobie"

Grzegorz Borys uciekł autem?

Policja udostępniła niedawno najświeższy wizerunek Grzegorza Borysa. Ten został uwieczniony na monitoringu miejscowego mechanika, do którego swoje auto oddał poszukiwany. Jedna z hipotez dotyczących planu ucieczki zakładała użycie tego auta.

Spakowany plecak survivalowy dowodzi, że ucieczka Grzegorza Borysa była zaplanowana. Niewykluczone więc, że jego przygotowania sięgały dalej. Czy w takim razie samochód posłużył mu do ucieczki?

Jak ucieka Grzegorz Borys?

Jak donosi informator “Faktu”, policja zidentyfikowała już wspomniane wyżej auto i udało się je zlokalizować. Znaleziono także inne auta rodziny, do których Grzegorz Borys mógłby mieć dostęp. Wszystko wskazuje więc na to, że faktycznie zdecydował się na ucieczkę pieszą.

Obecnie w lasach północnej Polski szuka go już około 1000 funkcjonariuszy. Ci są wspomagani przez psy tropiące, a nawet helikopter. Mimo to, z uwagi na doświadczenie, wiedzę i sprzęt poszukiwanego, może być trudno go namierzyć.

Tagi: poszukiwany