Na jego oczach rozegrał się dramat. Matka wzięła dzieci w ramiona i skoczyła w przepaść. Nie zważała na rozpaczliwy płacz
Minęło zaledwie kilka dni od tragicznej śmierci Polki i jej 7-letniego synka, którzy wypadli z promu Sten Spirit, tracąc przy tym życie. Tymczasem podobne dramatyczne wydarzenia rozgrywały się za naszą południowo-zachodnią granicą. W Czechach matka z dwójką małych dzieci skoczyła w 140-metrową przepaść. Cała trójka zginęła na miejscu.
Kobieta z dwójką dzieci skoczyła w przepaść. Zginęli na miejscu
30 czerwca polskie media poinformowały o śmierci 36-letniej Pauliny i jej 7-letniego synka Lecha. tego samego dnia portale w Czechach rozpisywały się o tragedii, która tego dnia wydarzyła się w Morawskim Krasie. Matka wzięła na ręce dwójkę malutkich dzieci i wraz z nimi rzuciła się w przepaść Macocha — najgłębszy leju krasowy w Czechach, głęboki na blisko 140 metrów.
O tragicznych wydarzeniach, do których doszło w Czechach, mówi się na całym świecie. Świadkowie, którzy widzieli kobietę, twierdzą, że ta z premedytację pozbawiła życia nie tylko siebie, ale i dwójki swoich pociech. Nie powstrzymał jej płacz dzieci, ani krzyk kelnera z pobliskiej restauracji, który w ostatniej chwili miał krzyczeć do niej, by tego nie robiła.
Otwarto trumnę z ciałem Anastazji, rozpaczliwe szczegóły. Dla jej mamy musiało być to wstrząsająceKulisy dramatu, w wyniku którego zginęła matka z dwójką dzieci, są porażające
– Kobieta zatrzymała wózek, wyjęła z niego dziecko, następnie zabrała drugie, trzyletnie, i poszli w kierunku punktu widokowego na Macochę. Tam tylko 1,5-metrowa barierka powstrzymywała ich od skoku. Po pokonaniu jej cała trójka skończyła w otchłani przepaści – relacjonował “CNN Prima News”.
Świadkowie twierdzą, że dzieci przeraźliwie płakały. Kelner pobliskiej restauracji próbował powstrzymać kobietę, jednak jego działania nic nie dały. Matka i jej dwójka małych pociech stracili życie. Na miejsce wezwano pomoc, karetki, a nawet helikopter ratunkowy, jednak rodzinie nie dało się już pomoc. Lekarze stwierdzili zgon na miejscu.
Czeskie służby badają przyczyny, z jakich doszło do tak mrożącej tragedii. Policja niechętnie udziela na razie jakichkolwiek informacji.
Kolejna taka tragedia
Jak podaje "CNN Prima News" w ciągu każdego roku kilka osób w Czechach decyduje się zakończyć swoje życie, skacząc w 140-metrową przepaść Macocha. Jednak jest to pierwszy raz, gdy do podobnej tragedii doszło z udziałem dzieci. 30-letnia kobieta podjęła decyzję za nie.
Jest to kolejna tak poruszająca sprawa, do której doszło w ostatnim czasie. Obecnie trwa śledztwo, które ma na celu ustalić przyczynę tragedii, w wyniku której zginęła dwójka pasażerów promu Stena Spirit - matka oraz dziecko. Najnowsze ustalenia prokuratury mówią o zabójstwie dziecka połączonym z samobójstwem kobiety…
źródło: fakt.pl