Na długo utknął w Dubaju. Wiadomo co z Sebastianem M.
Minęło pięć miesięcy od tragicznego w skutkach wypadku na autostradzie A1. We wrześniu ubiegłego roku w płonącym samochodzie zginęły tam dwie osoby dorosłe oraz pięcioletnie dziecko. Podejrzany o jego spowodowanie Sebastian M. opuścił wtedy Polskę i spędził dwa miesiące w areszcie ekstradycyjnym w Dubaju, jednak niedawno go opuścił. Wiadomo, co dalej z procesem przetransportowania go do Polski.
Tragedia na A1 wstrząsnęła Polską
Wszystko dotyczy wydarzeń w połowy września ubiegłego roku. To właśnie wtedy na autostradzie A1 w Sierosławiu doszło do tragicznego wypadku , w którym Sebastian M. miał uderzyć swoim autem w drugi samochód, za pomocą którego podróżowały trzy osoby. Kobieta, mężczyzna oraz ich pięcioletni syn zginęli po tym, jak ich pojazd stanął w płomieniach. Biegli ustalili, że auto kierowane przez Sebastiana M. miało jechać z prędkością ponad 250 kilometrów na godzinę .
Nagranie ze zdarzenia obiegło sieć i wywołało olbrzymią burzę medialną. Polskie służby natychmiast rozpoczęły prace w celu ustalenia okoliczności śmiertelnego wypadku , a Sebastian M. w międzyczasie wyjechał poza granice kraju. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podpisał wniosek o ekstradycję mężczyzny , aby doprowadzić śledztwo do końca.
Sebastian M. przebywa obecnie w Dubaju
Jak ustalono w toku postępowania, Sebastian M. po wypadku wyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich . Tam po zlokalizowaniu jego miejsca pobytu został przetransportowany do aresztu ekstradycyjnego i oczekiwał na dalsze procedury. Pomimo tempa, w jakim polskie służby rozpoczęły proces, mający pozwolić na wydanie mężczyzny do kraju, wciąż nie zostało do tego doprowadzone. Co więcej, Sebastian M. niedawno opuścił areszt w Dubaju, ponieważ nie mógł przebywać w nim dłużej niż 60 dni .
Przez wiele tygodni sprawa wydawała się nie poruszać naprzód. Wiemy jednak, że Sebastian M. nie może wyjechać ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do zakończenia postępowania w sprawie rozpatrzenia wniosku o ekstradycję. Niedawno polskiej prokuraturze udało się porozumieć ze służbami z Dubaju .
Wiemy, co czeka Sebastiana M.
Aby uzyskać informacje na temat procesu ekstradycyjnego w sprawie Sebastiana M. , 19 lutego 2024 roku polska prokuratura odbyła wideokonferencję z Ministerstwem Sprawiedliwości Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej prok. Aneta Adamiak, polska strona jest zadowolona z jej wyników .
“Wiemy na pewno, że Sebastian M. przebywa na terytorium ZEA. Sędzia z Ministerstwa Sprawiedliwości zapewnił nas, że nie będzie on miał szansy opuścić terytorium Emiratów do czasu zakończenia procedury ekstradycyjnej. Rozumiemy to w ten sposób, że służby specjalne są zainteresowane jego obecnością. Zostaliśmy zapewnieni, że nie ma możliwości, żeby na jakimkolwiek przejściu granicznym mógł przekroczyć granicę ZEA”
- przekazała prok. Aneta Adamiak “Faktowi”.
Nie wiadomo jeszcze, jak długo będzie trwał proces ekstradycyjny Sebastiana M. Jednak z informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika, że wszystko jest na dobrej drodze. Ma to związek między innymi z tym, że w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czyn, który jest zarzucany mężczyźnie, również jest przestępstwem . To oznacza, że mamy do czynienia z podwójną karalnością, co jest wymagane przy procesie ekstradycyjnym.