Monika Richardson miała bolesny wypadek, runęła z końskiego grzbietu. "Myślę dlaczego i po co mi się to przydarzyło"

Monika Richardson miała wypadek

Boleśnie przekonała się o tym Monika Richardson. Zamieściła ona na swoim Instagramie zdjęcie dostojnego konia, która okrasiła opisem:

 - Spadłam z konia w galopie dzisiaj. Nie tego, co na zdjęciu. To Dakar, na nim zrobiłam mały trening na placu. Do lasu pojechałam na Lusi, to młoda, bardzo wysoka kobyłka. Trochę wybijała w galopie, ale upadek zaliczyłam wyłącznie z własnej winy - przyznała. 

Prezenterka wyjaśnia, że w siodle była zbyt spięta, by zachować równowagę przy tak szybkim tempie. Na szczęście nic jej się nie stało (choć wypadek w galopie mógł skończyć się znacznie gorzej), pozostało jej więc tylko borykać się z sińcami i własnymi refleksjami. 

- Po prostu się spięłam. Teraz siedzę obolała i myślę dlaczego i po co mi się to przydarzyło. Jak wykminię, to Wam powiem - podsumowuje. 

Pełen kościół i Magda Narożna w białej sukni. "Powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK", fani gratulują Czytaj dalej

Monika Richardson wspierana przez fanów

Prezenterka na szczęście jedynie się potłukła. Mimo tego fani dali jej spory wyraz wsparcia w komentarzach po wpisem. Możemy w nich przeczytać:

- Ważne, że choć pupa i duma obolała, to Ty jesteś cała.

Jedna z internautek napisała również w żartobliwym tonie, że wszystko stało się po to, aby Monika Richardson w spokoju mogła upiec sernik.

Choroba Moniki Richardson

Dla prezenterki ostatnie tygodnie nie były najłatwiejsze zdrowotnie. Poza upadkiem z konia ostatnio chorowała i bardzo źle się czuła. Prawdopodobnie zaraziła się jakimś wirusem.

Mogło się to zdarzyć we Włoszech, bo niedługo przed złym samopoczuciem Monika Richardson szalała na tamtejszych stokach.