Miesięczny Victorek cierpiał przez rodziców. Teraz jego matka wyznała, jakie ma życzenie ws. wyroku. Szok
Jakiś czas temu Mariusz Sz. i jego żona Aleksandra usłyszeli wyroki sądu za znęcanie się i zabójstwo własnego dziecka, raptem miesięcznego Victorka, który tak naprawdę już po urodzeniu trafił do piekła na ziemi. Matka będzie walczyła o niższy wymiar kary. Twierdzi, że sąd nie wziął pod uwagę ważnej kwestii.
Miesięczny Victorek został skatowany
Mariusz Sz. od urodzenia znęcał się nad swoim dzieckiem. To miało wiele ran i kontuzji. Jak się później udało ustalić, mężczyzna bił je, ściskał, a nawet rzucał nim. Pewnego dnia uderzył je tępym narzędziem w głowę . Choć jego matka wezwała pomoc, dziecko po krótkim pobycie w szpitalu zmarło. Uraz głowy był zbyt poważny.
Na domiar złego w toku śledztwa wykazano, że ojciec z piekła rodem znęcał się także nad swoim drugim dzieckiem, córeczką Victorią. Ta na całe szczęście nie została jednak skatowana na śmierć.
Wyrok dla zabójcy Victorka
Przed Mariuszem Sz. postawiono zarzuty zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Dowody były jednoznaczne, dlatego mężczyzna dostał dożywocie . Sąd ukarał też matkę, która zdaniem wymiaru sprawiedliwości pomagała przy tych procederach.
Kobieta najpierw dostała 5 lat, ale po późniejszej apelacji ten wyrok wydłużono o kolejne 4 lata. Oskarżona i jej adwokat nie zgadzają się z tym i zamierzają wnioskować o kasację wyroku. Mają bowiem konkretną linię obrony, która wcześniej nie była brana pod uwagę przez sąd.
Matka Victorka też była ofiarą?
Zdaniem obrońcy Aleksandry Sz. wymiar sprawiedliwości w ogóle nie pochylił się nad wątkiem dotyczącym tego, że skazany za zabójstwo mężczyzna znęcał się również nad nią. Kobieta także miała być ofiarą jego przemocy, dlatego nie była w stanie odpowiednio reagować na jego zachowanie względem dzieci.
Przekonamy się, czy Sąd najwyższy, do którego trafił wniosek o kasację, weźmie pod uwagę ten czynnik. Wydaje się jednak, że szanse na zmianę wyroku są niewielkie.
Źródło: Super Express