Metamorfoza Danuty Martyniuk. To nie koniec, Zenek skomentował jej decyzje
Danuta Martyniuk w ubiegłym roku zszokowała opinię publiczną, gdy pojawiła się na jednym z wydarzeń w odmienionej wersji. Żona wokalisty była znacznie chudsza i przez to ewidentnie dużo bardziej pewna siebie. Nie był to koniec metamorfozy, o czym opowiedziała w „Pytaniu na śniadanie”.
Dziś w rozmowie z Izą Krzan i Tomaszem Kammelem opowiedziała, co dokładnie zrobiła, by wyglądać tak, jak teraz.
Danuta Martyniuk znacznie schudła
Danuta Martyniuk dziś jest jeszcze szczuplejsza niż wtedy, gdy już uznano, że przeszła metamorfozę. Jak przyznała w programie, zrzuciła już około 20 kilogramów! Jak do tego doszła?
Kluczem okazała się dieta. Już wcześniej opowiadała, że znacznie ograniczyła podjadanie słodyczy. Teraz wytłumaczyła, że w większości wyeliminowała cukier ze swojej diety . Podkreśliła przy tym, że dla spokoju ducha robi sobie czasem dyspensę, chociażby na świątecznego sernika.
Oczywiście do zrzucenia tylu kilogramów potrzebny był też regularny ruch. Danuta Martyniuk przyznała, że teraz rusza się dużo częściej i przede wszystkim, chce jej się to robić. Najprzyjemniej wagę zrzuca jej się w formie rowerowej przejażdżki.
Danuta Martyniuk przeszła kilka zabiegów
Danuta Martyniuk przyznała, że jej metamorfoza nie ograniczyła się tylko do diety i treningów. Zaczęła też dbać o siebie, poddając się różnym zabiegom kosmetycznym. Wyjawiła, że zrobiono jej między innymi lifting twarzy. Poddała się także operacji plastycznej nosa. Ta miała podłoże nie tylko estetyczne, ale i zdrowotne. Poinformowała także, że to jeszcze nie koniec jej wizualnych niespodzianek, planuje bowiem jeszcze coś, co poprawi jej wygląd i samopoczucie.
- Miałam prawą przegrodę nosową krzywą. Była drożna tylko na 10%. No i rozwiązałam też mój dylemat, który miałam od lat dziewczęcych. Nie lubiłam, że był garbaty — przyznała.
Danuta Martyniuk zmieniła także podejście do życia
Żona wokalisty przyznała, że metamorfoza odmieniła ją nie tylko na zewnętrznie, ale i wewnętrznie. Dziś jest dużo bardziej pewna siebie. Jak wyjawiła, wcześniej tylko siedziała w domu w dresach, a teraz chętnie wychodzi do ludzi i przy okazji się stroi. Ma zresztą w co, bo w wyniku metamorfozy musiała wymienić niemal całą garderobę.
- Z radością oddałam stare ubranie siostrze i kuzynce — wspomniała.
Metamorfoza oczywiście przypadła do gustu także jej mężowi. Zenek Martyniuk ma być pod wrażeniem tego, jak żonie naprawiono nos i czasem łapie go na tym, że po prostu się na nią gapi. Trudno mu się jednak dziwić.
Zobacz zdjęcia: