Artur Witkowski z "Nasz nowy dom" szczerze o tym, co go spotkało. "Wstydziłem się"
Artur Witkowski przez lata był szefem ekipy remontowej w programie “Nasz nowy dom”. W pewnym momencie fachowiec zniknął jednak z programu, a chwilę wcześniej widzowie dopatrzyli się w jednym z odcinków, że coś jest z nim nie tak. Okazuje się, że przeżył prawdziwy dramat.
Pozornie niegroźna choroba doprowadziła poważanych problemów zdrowotnych. Te niestety odbiły się także na psychice mężczyzny.
"Nasz nowy dom": Co przeżył Artur Witkowski?
W jednym z ostatnich odcinków z jego udziałem telewidzowie zauważyli, że część twarzy Witkowskiego jest ewidentnie sparaliżowana. Zaczęli na ten temat dywagować w sieci, a do plotek w pewnym momencie postanowił odnieść się sam zainteresowany.
Artur Witkowski przyznał, że niewinne przeziębienie przerodziło się w zapalenie ucha, a to później w zapalenie nerwu twarzy. W efekcie mężczyzna nie tylko specyficznie wyglądał, ale miał też problem z mówieniem.
Artur Witkowski wstydził się wyjść z domu
Już same objawy takiego zapalenia są bardzo problematyczne, a był to niestety tylko wierzchołek góry lodowej problemów Witkowskiego. Jak przyznał, ta sytuacja bardzo odbiła się na jego psychice. Bał się wręcz wychodzić z domu, dlatego też musiał zrezygnować z programu.
- Byłem w bardzo kiepskim stanie psychicznym. Na początku wstydziłem się wyjść z domu, nie miałem chęci rozmawiać z ludźmi, zasłaniałem twarz maseczką — wyjaśniał w rozmowie z “Wirtualną Polską”
Jak dziś czuje się szef ekipy z programu "Nasz nowy dom"?
Na całe szczęście bohater programu “Nasz nowy dom” mógł liczyć na wsparcie. Jak wyjawił we wspomnianym wyżej wywiadzie, dostał je od bliskich, głównie od żony, ale również od fanów.
- Pomogła mi rodzina, przyjaciele, ale też fani. Bardzo martwili się o mnie, pytali, jak się czuję. Wiele osób opowiedziało, że przechodziło przez to samo. Zawdzięczam im bardzo wiele. Podnieśli mnie na duchu — tłumaczy Witkowski.
Zobacz wideo:
Źródło: WP Kobieta/ Fakt