Lifestyle.Lelum.pl > Programy > Menedżer Sławy Przybylskiej oburzony po Opolu. "Wyrwał jej mikrofon. Skandal"
Wiktoria Wihan
Wiktoria Wihan 03.06.2024 10:05

Menedżer Sławy Przybylskiej oburzony po Opolu. "Wyrwał jej mikrofon. Skandal"

Sława Przybylska
Fot. AKPA

92-letnia Sława Przybylska wystąpiła na scenie podczas 61. odsłony festiwalu w Opolu. Koncert, który dała artystka, podbił serca publiczności i został oceniony jako jeden z najlepszych tego wieczora. Niestety sposób, w jaki potraktowano legendarną wokalistkę, pozostawia dużo do życzenia. Jej menadżer właśnie wyjawił kulisy sprawy. Nie krył oburzenia. 

Festiwal w Opolu 2024: Nie uniknięto wpadek

61. edycja KFPP w Opolu trwała od 31 maja do 2 czerwca. Wydarzenie było jednym z pierwszych tak dużych przedsięwzięć, które zorganizowała Telewizja Polska pod rządami nowej dyrekcji, dlatego oczekiwania widzów były ogromne. I choć impreza obfitowała w wiele wspaniałych koncertów, wzruszających występów, a nawet skeczy, od których publiczność zanosiła się śmiechem, festiwal został oceniony bardzo surowo. Wpływ na komentarze internautów miały przede wszystkim liczne wpadki. A zaczęło się już pierwszego dnia, kiedy Kayah i Andrzej Piaseczny pełnili funkcję prowadzących. Widzowie bezlitośnie wytknęli ich każde potknięcie.

Kolejnego dnia w mediach było głośno od gafy, którą popełnił Marcin Daniec. Komik, chcąc pogratulować członkom zespołu Oddział zamknięty, pomylił nazwisko piosenkarza. Zamiast zwrócić się do niego “Wałecki”, powiedział "Jaryczewski. Była to dość niefortunna wpadka, ponieważ Krzysztof “Jary” Jaryczewski już od dawna nie jest członkiem grupy. Z kolei ostatniego dnia imprezy wstydu najadła się Bovska, która pojawiła się na scenie w odważnej, mocno wyciętej sukni. W pewnym momencie jej głęboki dekolt wyeksponował niemal całą jej pierś.

Widzowie podsumowują festiwal w Opolu. Masa komentarzy Opole 2024: Roxie wydobyła z siebie coś anielskiego. Ludzie długo skandowali jej imię

Występ Sławy Przybylskiej na festiwalu w Opolu

Pod koniec pierwszego dnia festiwalu na scenie Amfiteatru Tysiąclecia pojawiła się Sława Przybylska, którą świętowała 60-lecie swojego pierwszego występu w Opolu. 92-letnia artystka zaskoczyła widzów energią i pasją, z jakimi wykonała tak uwielbiane przez Polaków utwory jak “Gdzie są kwiaty z tamtych lat” czy “Tańcząca brzoza”. Recital wokalistki został przyjęty przez widownię z olbrzymim entuzjazmem. Pod koniec koncertu Przybylskiej wręczono honorową nagrodę — Karolinkę. Ten fakt zdziwił jednak nieco jej menadżera:

Artystka miała być uhonorowana specjalną nagrodą, a tymczasem dano jej Karolinkę z gipsu, którą wręcza się debiutantom. W tym przypadku to przedziwne, bo o jakim debiucie tu mówimy. Do tego nie było jej w żadnym programie. Gdyby nie publikacja "Faktu" nikt nawet by nie wiedział, że pani Sława w Opolu wystąpi, bo nigdzie nie było jej nazwiska – stwierdził ze smutkiem Krzysztof Rydzelewski w wywiadzie z “Faktem”. 

Okazuje się, że nietrafiona nagroda wcale nie była najgorszą częścią tego wieczora. Menadżer gwiazdy ujawnił nieznane wcześniej szczegóły, którą zmrożą wszystkich fanów legendarnej wokalistki. Jak mogli ją tak potraktować?

Sława Przybylska (3).jpg
Fot. AKPA
Sława Przybylska (2).jpg
Fot. AKPA

ZOBACZ TEŻ: Opole 2024: Zwycięzca "Mam Talent" wparował na scenę. Przyćmił nawet Kayah

Szok, jak potraktowano Sławę Przybylską na festiwalu w Opolu

Przez kilka ostatnich lat organizatorzy festiwalu w Opolu nie zapraszali do Amfiteatru Tysiąclecia Sławy Przybylskiej. 92-letnia artystka miała jednak okazję wystąpić podczas 61. odsłony wydarzenia, w miniony piątek. Jej występ był zaplanowany na godz. 22:45, jednak, jak ujawnił menadżer gwiazdy, nastąpiło spore opóźnienie. To wydarzenie rozpoczęło niefortunną passę wydarzeń, której zwieńczenie nastąpiło na scenie.

Niestety było spore opóźnienie i pani Sława wyszła na estradę dopiero przed północą. W jej garderobie było zimo i niestety trochę się podziębiła – powiedział Krzysztof Rydzelewski w wywiadzie z “Faktem”.

Współpracownik Przybylskiej ujawnił znacznie więcej wstrząsających informacji. Sam nie krył swojego oburzenia tym, w jaki sposób potraktowano wokalistkę, gdy w końcu zaproszono ją na scenę. Okazuje się, że tuż po tym, jak została zapowiedziana przez Paulinę Chylewską, nie miała nawet szansy zwrócić się do publiczności.

Byłem na widowni i oglądałem występ, nagle wbiegł na scenę pan z obsługi technicznej i wyrwał jej mikrofon. Pani Sława nie miała chwili, by cokolwiek powiedzieć i się przywitać. O mały włos nie wywrócił jej na scenie. To dla mnie skandal – podsumował menadżer.

Sława Przybylska (1).jpg
Fot. AKPA