Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech partnerów. Przykre, co spotkało ją w życiu
Ilekroć pojawiała się na ekranie, wywoływała uśmiech. Widzowie pokochali jej kultowe wcielenie i ją samą — mało kto wiedział jednak, że w jej życiu nie brakowało tragedii. Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech partnerów. Po ostatniej śmierci długo nie mogła stanąć na nogi.
Uwielbiana gwiazda “Świata według Kiepskich” nie ukrywa, że przez ostatnie lata mierzyła się z depresją, załamaniami nastroju, a nawet problemami finansowymi .
Marzena Kipiel-Sztuka wcześnie poznała smak bolesnej straty
Jeszcze zanim stała się kultową Halinką Kiepską , Marzena Kipiel-Sztuka wiedziała, czym jest strata bliskiej osoby. Nie miała 30 lat, kiedy odeszli jej rodzice — oboje przegrali walkę z ciężkimi chorobami. Ojciec aktorki odszedł przed sześćdziesiątką. Mama stoczyła półroczny bój, zanim i ją zabrał nowotwór.
- Nie mieli szansy zobaczyć mnie na ekranie. Dlatego też dołożyłam sobie do nazwiska moje nazwisko de domo, czyli Kipiel - tłumaczyła swego czasu na łamach Plejady.
- Życie jej nie rozpieszczało. Nie miała szczęścia w miłości, a jak miała, to krótko. Pochowała wszystkich kolejnych mężów - mówiła z kolei w wyemitowanym niedawno w TVN reportażu Elżbieta Jodłowska, aktorka i koleżanka Marzeny.
Teatr przede wszystkim. Marzena Kipiel-Sztuka nie miała szczęścia w miłości
I rzeczywiście. Jej pierwszym mężem został reżyser i producent filmowy Konrad Sztuka. Wspólnie przetrwali dekadę, nim aktorka uznała, że jej życiowy partner zasługuje na kogoś, kto poświęci mu więcej uwagi. Ona sama, stała bywalczyni na deskach teatru, nie potrafiła w pełni zaangażować się w życie rodzinne.
- Byłam zafascynowana pracą. Teatr był dla mnie najważniejszy. Nie umiałam też zdecydować się na dziecko. Jak wielu artystów, za bardzo skupiałam się na sobie - wyznała w rozmowie z "Na żywo".
Wystąpiła o rozwód. Niestety, 8 lat temu media obiegła wieść o przedwczesnej śmierci twórcy. Podobnie jak rodziców byłej żony, Konrada w wieku zaledwie 50 lat zabrał nowotwór.
W międzyczasie Marzena Kipiel-Sztuka dwukrotnie wiązała się z mężczyznami. Mroczna passa nie dawała jednak o sobie zapomnieć.
Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech partnerów. Jeden odszedł na jej oczach
Z Mariuszem Piesiewiczem poznała się na planie “Świata według Kiepskich”. Ich romans odbił się w mediach głośnym echem, zwłaszcza, że dla aktorki operator był gotów porzucić rodzinę i dzieci. Jako para, przechodzili wzloty i upadki, a najgorsze czekało za rogiem, by uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie.
44-letni zaledwie mężczyzna pewnego dnia podczas prac nad serialem doznał wylewu. Później Marzena Kipiel-Sztuka miała przyznać, że ukochany zmarł na jej oczach. Trudno wyobrazić sobie jej ból w tamtym momencie — a nie był to koniec.
Jakiś czas później aktorka została żoną Przemysława Buksakowskiego. Tym razem małżeństwo trwało zaledwie dwa lata. Jak przypomina “Viva”, mężczyzna pewnego dnia po prostu stracił przytomność, zaledwie kilka kroków od miejsca, gdzie mieszkał z żoną.
- Pani Marzena szła beztrosko na spacer z psem. […] na karetkę i samochody policyjne koło domu nie zwróciła nawet uwagi. [...] Na chodniku pod blokiem leżał on, jej mąż Przemek. I umierał. Niewydolność krążenia naczyniowego. Miał astmę… - relacjonowała “Rewia”.
Trzeci mąż gwiazdy odszedł w 2007 roku — akurat w chwili, kiedy po okresie zawirowań ich związek nareszcie odzyskiwał równowagę. Marzena Kipiel-Sztuka przypłaciła ten ogrom cierpienia ciężką depresją, którą leczyła u psychiatrów i w ośrodkach terapeutycznych. Dziś podkreśla, że gdyby nie ciepło i wsparcie płynące od przyjaciół, koniec mógłby być zupełnie inny.
Źródło: Pudelek, Viva!, Super Express