Lifestyle.Lelum.pl Plotki i gwiazdy Marcin Bosak usłyszał dobrą i złą wiadomość. Obie zmieniły jego życie
Fot. KAPiF

Marcin Bosak usłyszał dobrą i złą wiadomość. Obie zmieniły jego życie

28 września 2024
Autor tekstu: Wiktoria Wihan

Nie wszyscy fani wiedzą, że znany i lubiany aktor, Marcin Bosak, przez długi czas walczył z poważną chorobą. Dowiedział się o niej w sposób, od którego aż włos jeży się na głowie. Zaskakujące jest jednak tego, że wiadomość o problemach zdrowotnych spadła na niego tego samego dnia, co inna, znacznie bardziej pozytywna informacja. Obie obróciły jego życie o 180 stopni!

Marcin Bosak wiele przeszedł

Marcin Bosak jest znanym polskim aktorem, który zasłynął w takich produkcjach jak “M jak Miłość”, “Na dobre i na złe”, “Pokot” czy “Polityka”. Regularnie występuje również na deskach teatrów. Jego życia prywatne, choć burzliwe, układa się równie pomyślnie, co kariera. Przez 16 lat jego partnerką była aktorka Monika Pikuła, z którą doczekał się dwójki synów . W 2020 roku stanął na ślubnym kobiercu, jednak i ten związek nie przetrwał próby czasu. Obecną wybranką jego serca jest Marika Bednarz.

I choć Bosak jest obecnie bardzo szczęśliwy i spełniony, w przeszłości przeszedł przez piekło. Wszystko w związku z chorobą, z którą zmagał się przez długi czas. Usłyszał diagnozę — nowotwór rdzeniowo-kręgowy . Nie była to jedyna wiadomość, która całkowicie zmieniła jego rzeczywistość. Obie spadły na niego tego samego dnia!

Nie żyje gwiazda “Harry’ego Pottera”. Miliony fanów w rozpaczy
Dopiero teraz wyszło na jaw. Dlatego Kozidrak dziwnie się ruszała

Marcin Bosak usłyszał dwie wiadomości

W pewnym momencie swojego życia artysta dowiedział się, że choruje na raka . Nowotwór rdzeniowo-kręgowy to niezwykle rzadka i groźna odmiana, która ma wpływ na funkcje kręgosłupa i cały układ nerwowy. Bosak nie zamierzał się jednak poddać. Do walki o zdrowie i życie zmobilizowała go inna wiadomość, którą usłyszał tego samego dnia. Był on jednocześnie najgorszym i najlepszym w jego życiu!

Jednego dnia dowiedziałem się, że mam nowotwór i że będę ojcem. Cały świat się wtedy zmienił, informacja, że zostanę ojcem, spowodowała, że działałem, walczyłem o siebie i nie poddałem się złym myślom. Ale na początku było wypieranie, wmawianie sobie, że tego guza nie ma - opowiadał w najnowszym wywiadzie z Żurnalistą.

Na początku aktor próbował niekonwencjonalnych, niebezpiecznych metod leczenia. Odwiedzał wówczas różnych specjalistów. Dziś ocenia, że było to nieodpowiedzialne z jego strony i powinien od razu oddać się w ręce specjalistów.

Była homeopatia, łykałem garściami tabletki, po których miałem niestrawności, sam robiłem sobie zastrzyki. To było groźne i nieodpowiedzialne i mogło działać przeciwko mnie. Korzystałem też z pomocy energoterapeuty. A ponieważ guz nie rósł, upatrywałem w tym szansę - opowiadał.

W tej całej historii najbardziej zaskakujące jego to, że jego rodzina przez długi czas nie miała o niczym pojęcia!

ZOBACZ TEŻ: Żona Wojciecha Błacha też grała w "Pierwszej miłości". Nie mówi się, że są razem

Rodzina Bosaka nie wiedziała o jego chorobie

Marcin Bosak wiedział, że jego partnerka spodziewa się dziecka. Nie zdecydował się jej jednak wyznać prawdy o chorobie. Okazuje się, że pierwszą osobą, o której opowiedział o swoich problemach zdrowotnych, był ojciec. Aktor powiedział mu o tym jednak dopiero po jakimś czasie od usłyszenia diagnozy, gdy było z nim naprawdę źle:

Gdy dowiedziałem się, że jest już bardzo źle, poszedłem do niego i powiedziałem, że mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Że sam będę ojcem, ale że mam guza. [...] Cała reszta nie wiedziała - wyznał Bosak.

Dopiero później otworzył się i powiedział o nowotworze siostrze swojej ówczesnej partnerki. Wspólnie uzgodnili jednak, że lepiej będzie, jeśli kobieta się o tym nie dowie.

Droga Bosaka do pełni zdrowia była długa i wyboista . Operacja, której wymagał, nie była możliwa do przeprowadzenia w Polsce. Wówczas dostał zgodę od prezesa NFZ na zabieg za granicą.

Znalazłem kogoś, kto wcześniej zrobił już z pół tysiąca takich i ma jedyny zespół na świecie, który takie operacje robi. Był z Brukseli - opowiadał.

Na szczęście operacja się udała. I choć artysta musiał przejść długą i ciężką rehabilitację, mógł bez strachu o własne życie cieszyć się nowym etapem, jakim było ojcostwo.

KAPIF_oryginal_K1212891F.jpg
Fot. KAPiF
Łamiący widok na cmentarzu. Peretti stanęła nad grobem syna
W zagranicznych mediach aż huczy o Marinie. Tak ją nazwali
Obserwuj nas w
autor
Wiktoria Wihan

Jestem świeżo upieczoną absolwentką Dziennikarstwa i Nowych Mediów na Collegium Civitas. Praca ze słowem pisanym jest dla mnie nie tylko sposobem na życie, ale również rozrywką. Prywatnie uwielbiam czytać książki kryminalistyczne, podróżować i gotować. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@lelum.pl
plotki i gwiazdy programy quizy