Małgorzata Tomaszewska boi się o swoją córeczkę. Smutne wieści
Małgorzata Tomaszewska cieszy się obecnie życiem rodzinnym, a codzienność spędza u boku swoich dwóch ukochanych pociech. Teraz jednak okazało się, że życie prezenterki wcale nie przypomina sielanki, a młoda mama nieustannie obawia się jednej ryzykownej rzeczy.
Małgorzata Tomaszewska zwolniona tuż przed porodem
Niedawno mediami wstrząsnęła rewolucja w programie „Pytanie na śniadanie”, w ramach której Małgorzata Tomaszewska pożegnała się z pracą. To właśnie jej zwolnienie wywołało najwięcej kontrowersji ze względu na jej zaawansowaną ciążę. Prezenterka była wówczas już na jej końcówce, a do porodu miało jej zostać zaledwie trzy tygodnie.
Po gruchnięciu wieści o zwolnieniu ze śniadaniówki TVP, gwiazda prosiła o uszanowanie jej stanu i zaznaczyła, że najważniejsze dla niej jest donoszenie ciąży. W kolejnych tygodniach prezenterka skupiła się głównie na swoim rozwiązaniu i oczekiwaniu na poród. Jeszcze przed nim gwiazda ujawniła, że na świecie powita córeczkę, a także podzieliła się z fanami planowanym terminem porodu, który wypadał 28 lutego.
Małgorzata Tomaszewska została mama po raz drugi
20 lutego Małgorzata Tomaszewska przekazała radosne wieści – na świat przyszła jej wyczekiwana córeczka. Prezenterka przekazała, że wraz z partnerem zdecydowali się nadać dziewczynce imię Laura. Narodziny nowego członka rodziny mocno przeżył także syn Małgorzaty Tomaszewskiej, Enzo. Z treści, jakie gwiazda zamieszcza w mediach społecznościowych, wyraźnie wynika, że siedmiolatek jest zafascynowany malutką siostrzyczką.
To nasze pierwsze chwile razem. Mam na imię Laura i jestem już z wami. Moi rodzice i braciszek kochają mnie tak mocno, że szybciutko będę podbijała ten świat – napisała prezenterka na swoim instagramowym profilu w imieniu swojej córeczki.
Jak się jednak okazuje, cała rodzina żyje w ciągłym strachu.
ZOBACZ TEŻ:
Małgorzata Tomaszewska boi się o swoją córeczkę
Malutka Laura ma zaledwie trzy tygodnie. Cała rodzina cieszy się wspólnie spędzonym czasem w domowym zaciszu. Jak się jednak okazuje, Małgorzata Tomaszewska bardzo obawia się jednej rzeczy – chorób. Jak przekazała prezenterka, od narodzin córeczki jej syn nie chodzi do przedszkola. Wszystko przez to, by nie ryzykować, że siedmiolatek wróci do domu z wirusem, którym mógłby zarazić niemowlę. Gwiazda zdecydowała się na zamieszczenie nagrania, na którym pyta swoich fanów, czy w placówkach, do których uczęszczają ich dzieci, jest obecnie dużo chorych przedszkolaków. To właśnie na nim ujawniła, że Enzo dla bezpieczeństwa na razie uczy się w domu, ale oboje chcieliby, by mógł już wrócić do kolegów i koleżanek. Enzo dodał z kolei, że to właśnie mama uczy go angielskiego, polskiego i matematyki.
Od 20 lutego, czyli od dnia porodu Enzuś jest z nami w domu i uczymy się w domu. (…) Już powoli myślimy o tym, żeby wrócić do przedszkola, ale nadal zastanawiamy się, czy wirusy panują, czy nie… I boimy się tych wirusów. Pani pediatra powiedziała, że już dzieciaki przychodzą raczej z przeziębieniami, a nie z wirusami.