Duch zmarłego nawiedził Krzysztofa Jackowskiego. Jasnowidz opowiedział, co dokładnie się wydarzyło
Krzysztof Jackowski – popularny w mediach jasnowidz – opowiedział o dawnej sprawie zaginięcia pewnego mężczyzny. Jackowski zdradził, że nawiedził go duch wspomnianego mężczyzny, kiedy był w piwnicy.
Krzysztof Jackowski w rozmowie z Januszem Szostakiem opowiedział tajemniczą historię, która wydarzyła się jesienią w 2017 roku. W tamtym czasie, do jasnowidza zgłosiła się pewna rodzina. Chodziło o sprawę zaginięcia Mariana Figla. Jackowskiemu udało się odnaleźć jego zwłoki, jednak na tym sprawa się nie zakończyła.
Krzysztof Jackowski – tajemnicza historia jasnowidza
79-letni Marian Figiel zaginął w Warszawie w 2017 roku. Pewnego dnia mężczyzna wybrał się wraz z żoną i szwagierką na cmentarz. Mieli tam posprzątać groby. Jednak pana Mariana rozbolało biodro. Poinformował swoje towarzyszki, że musi wrócić do domu. Od tego czasu go nie widziały. Policja szukała zaginionego aż 8 dni. Zdesperowana rodzina poprosiła o pomoc jasnowidza Jackowskiego.
– Każda z tych spraw ma dla mnie swoje znaczenie jako ważne doświadczenie. Ale o tym człowieku będzie mi trudno zapomnieć kiedykolwiek – powiedział Jackowski na łamach książki Widziała autorstwa Janusza Szostaka.
Jasnowidz opowiedział Szostakowi, że początkowo skoncentrował się na wizji. Zobaczył mężczyznę na cmentarzu. Mężczyzna był w towarzystwie dwóch kobiet. Jackowski podkreślił, że jeszcze wtedy miał nadzieję, że pan Marian żyje.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
– Położyłem się na kanapie nieco zdenerwowany, że nie jestem w stanie nic w tej sprawie zrobić. I w myślach powiedziałem: „Facet, powiedz mi, k****a, co się z tobą stało?”. I w tej chwili miałem takie skojarzenie, jakby do mnie mówił, nie używając słów: „Przeszedłem jedną przecznicę, doszedłem do drugiej przecznicy i wtedy pomyślałem, że wrócę do nich na cmentarz”. Jednak ja miałem przeczucie, że nie wrócił na cmentarz, tylko skręcił w uliczkę w lewo i tam leży martwy – relacjonował Jackowski.
Tajemnicza wizja
Krzysztof Jackowski przeanalizował szybko mapy Googla i zaznaczył miejsce, w którym zobaczył zaginionego mężczyznę. Następnie wskazał ulicę Podobną. Zdjęcie wraz z zaznaczonym miejscem wysłał do syna pana Mariana. Jackowski był cały czas pewny, że pan Marian żyje, jednak okazało się, że jego syn znalazł ciało. Znajdowało się właśnie na wskazanej przez pana Krzysztofa ulicy.
Wieczór po odnalezieniu ciała pana Mariana, Jackowskiemu przydarzyła się dziwna historia. Jasnowidz jest pewien, że nawiedził go duch mężczyzny. Tego dnia Jackowski poszedł do piwnicy, by rozpalić w piecu. Poczuł jednak, że w piwnicy ktoś jest…
– Ja nie czułem lęku, miałem jednak silne poczucie, że ktoś mi towarzyszy. Oczywiście nie fizycznie. Zdałem sobie sprawę, że ja tego faceta przywołałem. Jego rodzina już go ma, jego ciało jest w kostnicy, ale dusza jest tu, w mojej piwnicy. I tak stojąc w tej piwnicy, zapytałem: „To teraz powiedz mi, jak się umiera?”. – wspomina Jackowski.
Według jasnowidza duch odpowiedział, że śmierć to takie nic, że kompletnie nie ma znaczenia…
Co sądzicie o tej historii?
Zobacz zdjęcie:
Artykuły polecane przez redakcję Lelum:
- Jak będą wyglądały święta wielkanocne? Episkopat Polski wydał oświadczenie
- Zrobiła 7 testów i wszystkie były negatywne. Okazało się, że jest chora
- Wiadomo, jak czuje się ciężarna Agnieszka Włodarczyk. Aktorka ma koronawirusa
Źródło: plotek.pl