Koszmar Bożeny z "Sanatorium miłości". Choroba odebrała jej męża
Bożena z "Sanatorium miłości" w ostatnich odcinkach sezonu otworzyła się przed Martą Manowską. W oczach seniorki stanęły łzy, kiedy opowiadała o tragedii, jaka dotknęła jej kilka lat temu. Straszliwa choroba odebrała jej męża. Smutek wciąż jest bardzo świeży.
Bożena jest jedną z uwielbianych kuracjuszek 5. edycji programu. Delikatna, a jednocześnie pełna poczucia humoru, szybko zjednała sobie pozostałych uczestników, a jedno z serc zabiło mocniej specjalnie dla niej. Tymczasem kobieta niesie ze sobą bagaż tragedii.
Bożena z "Sanatorium miłości" otworzyła się przed Manowską
5. sezon “Sanatorium miłości” nieuchronnie zbliża się do końca, niebawem widzowie będą musieli pożegnać się z seniorami, których w ciągu tych kilku tygodni zdążyli obdarzyć gorącą sympatią. Wśród dwunastki uczestników zawiązały się pary — jedni kuracjusze są już nierozłączni, podczas gdy inni wciąż dojrzewają do ostatecznych decyzji.
Część fanów wiązała spore nadzieje na związek pomiędzy Bożeną a Krzysztofem, który w ostatnim epizodzie został kuracjuszem odcinka. Niestety, pomiędzy nimi nie doszło do zacieśnienia relacji. Dopiero w rozmowie z Manowską seniorka otworzyła się na temat osobistego dramatu.
"Potworny grzyb i pył". Ekipa "Nasz nowy dom" i Katarzyna Dowbor byli przerażeni domem, musieli działać"Sanatorium miłości": choroba odebrała jej męża. "Zmiany w mózgu, było coraz gorzej"
Wypytując o sprawy pomiędzy nią a Krzysztofem, Marta Manowska musiała wreszcie zadać pytanie o zmarłego męża Bożeny. Kiedy zapytała, jaki był, seniorka na moment zamilkła, wracając wspomnieniami. Po chwili zdradziła, jak wyglądało ich małżeństwo.
- Mój mąż należał do osób zamkniętych w sobie. To ja byłam tą osobą "gadającą" - mówiła poruszonej gospodyni.
Podczas, gdy widzowie “Sanatorium miłości” mogli podziwiać archiwalne zdjęcia pary, Bożena opowiadała o ostatnich chwilach wspólnego życia i podstępnej, okrutnej chorobie, która z dnia na dzień powoli zabierała jej męża. Próbowała mu pomóc, jednak była to walka z wiatrakami. Mężczyzna zmarł 4 i pół roku wcześniej.
- Mówię: "chodź, zawiozę cię do lekarza", ale on nie chciał. Miał zaawansowaną boreliozę, zmiany w mózgu, było coraz gorzej [...]. Z chorobą bliskiej osoby jest taka sprawa, że to się wydaje na początku, że to jest sen. Potem człowiek zastanawia się, kiedy ten sen w końcu się skończy, kiedy się znowu obudzę i będzie normalnie - opowiadała.
Bożena z trudem hamowała łzy. Przyznała, że kiedy wraca wspomnieniami do chwili, gdy straciła ukochanego, po prostu nie może powstrzymać płaczu. Żal wciąż jest świeży.
Bożena z "Sanatorium miłości" nie jest gotowa na miłość?
Bolesna, a przecież tak nieodległa przeszłość sprawiła, że choć Bożena zyskała szczerą sympatię pozostałych bohaterów “Sanatorium miłości”, nie potrafiła otworzyć się na nowe uczucie. Nie chciała też bawić się uczuciami zadurzonego Krzysztofa i wprost oświadczyła, że na chwilę obecną może mu zaoferować jedynie przyjaźń.
- Niektórzy ludzie nie zasługują na odtrącenie, a ja nie potrafię krzywdzić. Nie potrafię komuś zrobić krzywdy słowem. Jest mężczyzną, który zasługuje na koleżeństwo i przyjaźń. Podkreślam, że przyjaźń zawsze może rozwinąć się w coś więcej, ale dla mnie jest za wcześnie. Nie jestem na to gotowa - podkreśliła.
Marta Manowska jak zwykle wykazała się olbrzymimi pokładami empatii i pośpieszyła z pocieszeniem.