Kasia wygrała milion w "Milionerach". Okropne, co ludzie jej zgotowali, właśnie ujawniła
Katarzyna Kant-Wysocka postawiła wszystko na jedną kartę, a chwilę później dołączyła do wąskiego grona tych, którzy zwyciężyli w programie "Milionerzy". Wtedy się zaczęło. Aż trudno uwierzyć, co wypisywali do niej obcy. Wiele osób prędzej spaliłoby się ze wstydu, niż wysłało taką wiadomość.
“Milionerzy" istnieją na antenie od niemal 25 lat, a jednak, jak do tej pory zaledwie pięć osób odpowiedziało poprawnie na wszystkie pytania i zgarnęło główną nagrodę. Należy do nich pani Katarzyna z Gdańska.
Katarzyna zaryzykowała i wygrała milion złotych. Jak potoczyły się jej losy po "Milionerach"?
Wielu widzów wstrzymało oddechy, kiedy Hubert Urbański czytał pytanie za milion. Przed nim na fotelu siedziała Katarzyna Kant-Wysocka, jak później wspominała — maksymalnie skupiona i zdeterminowana, by wygrać. Wśród wydarzeń biblijnych musiała wskazać to, które nie należało do tajemnic różańcowych chwalebnych. Mimo wahania, ostatecznie postawiła wszystko na jedną kartę i zaznaczyła poprawną odpowiedź.
W trakcie programu uczestniczka “Milionerów” stwierdziła, że za główną wygraną planuje kupić wymarzone mieszkanie. Jej życie nie zmieniło się jednak tak drastycznie, jak mogłoby się wydawać. Jako, że ona i jej mąż mieszkają w Gdańsku, kobieta pozostała wierna komunikacji miejskiej, dzięki której zdecydowanie łatwiej poruszać się po mieście. Wciąż kupuje też w zwykłych dyskontach i chodzi do pracy.
Pozornie jej życie nie uległo aż tak drastycznej zmianie — a jednak Polska poznała ją, jako milionerkę. W rozmowie z "Vivą!" opowiadała o miłych reakcjach i spotkaniach, ludzie prosili ją o zdjęcie i gratulowali. Niestety, nie wszystkim w smak była jej wygrana.
Michał Szpak nie wytrzymał, ostre słowa po zwycięstwie Blanki. Zdenerwował się?"Milionerzy" sprowadzili na nią hejt. Katarzyna otwarcie mówi o przykrościach po emisji programu
Już wcześniej Katarzyna prowadziła bloga dotyczącego dobrych manier. Jak opowiadała na łamach “Vivy!”, wcześniej nawet komentarze, których autorzy nie zgadzali się z jej wpisami i mieli swoje uwagi, wyrażali wszystko w sposób kulturalny i stonowany. Jednak to, co zaczęło dziać się po emisji “Milionerów” przerosło wszelkie pojęcie.
- Najczęściej były to komentarze z witryn, gdzie publikując komentarz, autor pozostawał anonimowy. Wiadomo, że gdy nie trzeba podawać swoich danych to nagle niektórzy stają się odważniejsi. Na początku było mi bardzo przykro. […] A tutaj, po programie, czytałam, że byłam podstawiona, wyglądałam fatalnie, miałam za łatwe pytania… Kosmiczne rzeczy, wraz z tym, że ktoś przyczepił się, że mieszkam w Gdańsku, uznając to za część politycznego spisku. To było koszmarne.
Co prawda dzięki nagłej sławie uczestniczka otrzymała także kilka interesujących propozycji związanych z działalnością i blogiem. Niestety, nie tylko tam zapanował istny chaos. Włos jeży się na głowie, kiedy Katarzyna przytacza wiadomości, jakie zaczęła dostawać od kompletnie obcych ludzi.
Po emisji "Milionerów" zasypali ją wiadomościami. W niektóre aż trudno uwierzyć
Zarówno przed wygraną, jak i po niej uczestniczka “Milionerów” wspierała zbiórki i rozmaite akcje charytatywne. Oczywiście kiedy wyemitowano odcinek z jej wygraną, prośby o wpłaty zaczęły spływać całymi lawinami. Dostawała też jednak wiadomości, które, co tu dużo mówić, przyprawiają o dreszcze żenady.
- Ja oczywiście rozumiem, że ktoś wkleja link do zbiórki do leczenia dziecka i prosi o wsparcie, ale zaczęli też do mnie wypisywać ludzie, którzy proszą, żebym spłaciła im długi, pomogła odzyskać pieniądze przegrane na automatach… Nie odpisuję, bo domyślam się, że moja odmowa nie zostanie zrozumiana przez tych ludzi. Ja też nie jestem superzamożna, chcę po prostu sobie ułożyć życie, w taki sposób, o jakim zawsze marzyłam - tłumaczy.
Niektórzy internauci wręcz nakazywali zwyciężczyni podzielenie się wywalczoną dzięki ogromowi wiedzy nagrodą wskazując, że skoro ma, powinna dać tym, którzy nie mają.
Najważniejsze jednak, że dzięki wygranej, mieszkanka Gdańska mogła spełnić swoje największe marzenia, zyskała odwagę, aby zmienić pracę i podjąć nowe wyzwania zawodowe.
Źródło: WP, Fakt, Viva!