Justyna Kowalczyk powiedziała te słowa tuż przed śmiercią męża. "Nie lubi być nazywany..."
Justyna Kowalczyk od pewnego czasu przebywa na sportowej emeryturze. Sportsmenka nie spędza jej jednak na kanapie i wciąż prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Na swoim instagramowym profilu chętnie dzieli się zdjęciami z treningów na biegówkach, rowerze, a także z górskich wypraw. W ostatnich często towarzyszył jej mąż i syn.
Olimpijska medalistka 17 maja straciła męża, który zginął podczas wyzwania polegającego na zdobyciu wszystkich 82 czterotysięczników w jak najkrótszym czasie.
Justyna Kowalczyk udzieliła ostatniego wywiadu przed śmiercią Kacpra Tekieliego
Niedługo przed śmiercią męża Justyna Kowalczyk udzieliła wywiadu jednemu z producentów rowerów. Opowiedziała w nim o swojej sportowej emeryturze, którą spędza u boku alpinisty. Jak ujawniła, mimo to Kacper Tekieli nie lubił być nazywany sportowcem.
– Mój mąż nie lubi być nazywany sportowcem, ale jest bardzo aktywnym człowiekiem, alpinistą. Ktoś taki potrzebuje bardzo urozmaiconego treningu, podobnego jak w biegach narciarskich. Staram się pomagać mu, żeby bez przerwy był na bardzo wysokich obrotach. Nie jest to ten sam poziom aktywności, ten sam system, nie są to te same wartości co jeszcze kilka lat temu, ale staram się codziennie coś robić – ujawniła w wywiadzie.
Justyna Kowalczyk o powrocie do formy po ciąży. powodem Kacper Tekieli
Justyna Kowalczyk ujawniła w rozmowie, że choć w czasie ciąży i zaraz po niej była stosunkowo aktywna w porównaniu do innych osób w tym stanie, to miała okres, że nie miała na nic ochoty, ponieważ mało sypiała z powodu syna. Z biegiem czasu i dzięki pomocy mogła jednak wdrażać coraz więcej aktywności. Do powrotu do dawnej formy zainspirował ja jednak mąż, Kacper Tekieli .
– Obecnie, ze względu na to, że mój mąż Kacper potrzebuje być w bardzo wysokiej formie fizycznej, wydolnościowej, starałam się wrócić do dobrej formy. W różnych elementach pozawspinaczkowych jestem od niego trochę lepsza i mogę mu pomóc – powiedziała w rozmowie.
Justyna Kowalczyk straciła męża. W ogóle się tego nie spodziewała
W ostatnim wywiadzie przed śmiercią męża Justyna Kowalczyk opowiedziała także, jaki był ich pomysł na rodzicielstwo. Z jej słów wynika, że w ogóle nie spodziewała się, że wkrótce spotka ją ogromna tragedia.
– Chciałabym, żeby chłopczyk to zobaczył i miał głęboko w podświadomości, że spędzanie czasu poza domem to nie jest nic dziwnego, że dziwnym jest zostać w domu. Taki mamy zamysł z Kacprem. Kacper jest cztery razy bardziej napalony na aktywność niż ja, musiał też poświęcić więcej niż ja, żeby być tam, gdzie teraz jest, więc albo z dwóch minusów wyjdzie plus, czyli dziecko będzie chciało siedzieć za komputerem, albo będzie miało taką szajbę, że go nie utrzymamy [śmiech].
Źródło: merida-bikes.com